Alicja w krainie czarów Tima Burtona czy Oz Wielki i Potężny Sama Rami'ego?
Który film bardziej przypadł wam do gustu?
Alicja... oz zupełnie mi się nie podobał a nawiązując do wypowiedzi którejś osoby wyżej to kapelusznik zapadł mi w pamięć przez to dręczące go pytanie: "co łączy gawrona i sekretarzyk?" (tak szczerze to beznadziejnie głupie pytanie)
Raimi nakręcił kiedyś "Martwe Zło", Burton "Big Fish". W tamtych czasach to byłaby rywalizacja, teraz z tym "Ozem" i "Alicją", to jest co najwyżej niezdarne KSW.
A ja powiem Hook :)
Jakby nie było podobna tematyka. Jeżeli miałbym wybrać pomiędzy tymi dwoma to Oz.
Alicja, w Ozie zabrakło mi bardziej tego że Oz nie był czaordziejem i to był dla mnie wielki minus ----
Zrobię Ci spoiler musicalu z '39 i oryginału:
Właśnie o to chodziło, że Oz nie był czarodziejem, a jedynie iluzjonistą.
Moim zdaniem Oz. Bajka, ale o wiele przyjemniejsza od historii nastolatki ratującej świat wzorem co drugiej nowej powieści „fantazy”.
Alicja w Krainie Czarów zdecydowanie. W Alicji obsada naprawdę się spisała, dubbing polski można powiedzieć udany (choć nie wiem czy coś jeszcze może przebić dubbing Drogi Do El Dorado). Jakoś fabuła w Oz. Wielki i Potężny nie zwaliła mnie z nóg, naprawdę bardzo średnia. Jakiś przekaz miało oraz niektóre sceny były ciekawsze, ale i tak dla mnie Alicja lepsza.
Myślę, że obydwa filmy nie powalają na kolana, ale przyjemniejszy jest chyba Oz. Alicja bardzo mi się spodobała w 3D w kinie, natomiast przy powtórnym obejrzeniu w domu film dla mnie trochę stracił. Książka była, moim zdaniem, ciekawsza i raczej jej przesłanie nie było tak banalne jak w filmie. Oz powstał na podstawie świata bajki dla dzieci(Alicja w moim mniemaniu nie do końca jest dla dzieci) i przekazuje uniwersalne wartości. Podsumowując: Alicja jako historia z 2 dnem nie do końca przekonuje, mimo świetnych aktorów i pięknej oprawy wizualnej, natomiast Oz, który miał bawić i nieść morał spełnił te oczekiwania. Oczywiście to moje subiektywne odczucia:) Muszę kiedyś obydwa obejrzeć jeden po drugim i przemyśleć to pytanie:)
zdecydowanie Oz. Alicja mino znakomitej obsady niczym mnie nie zachwyciła za to Oz ujął mnie świeżością
oczywiście że Alicja. Ten Oz to jakaś porażka. Dałam 6 jedynie ze względu na wspaniale przedstawiony graficznie świat. Mila wypadła okropnie, podobnie zresztą jak reszta aktorów, wgl dubbing polski zepsuł mi oglądanie całego filmu, już w życiu nie sięgnę po dubbing (nie miałam wyboru).
Oz pozytywnie mnie zaskoczył...jednak Alicja wg mnie o wiele lepsza ( wspaniały Burton' owski klimat, świetne postacie, lepsza gra aktorska)
Zdecydowanie Oz! Alicja została pozbawiona całej magii, zawartej w fenomenalnej książce, obdarta z czarodziejskości, natomiast tutaj przynajmniej zmieniono tytuł, sugerując, że to jednak nieco inna bajka... ;) Przeszkadza mi jednakże obsada "płci pięknej" - blondynka niekoniecznie musi być dobra i NAJŚLICZNIEJSZA - w "Ozie" złe czarownice są o niebo piękniejsze od tej dobrej! :) Ale to oczywiście rzecz gustu. ;)