PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30671}

Pół żartem, pół serio

Some Like It Hot
7,9 102 828
ocen
7,9 10 1 102828
8,4 30
ocen krytyków
Pół żartem, pół serio
powrót do forum filmu Pół żartem, pół serio

Co ta głupkowata komedia robi w TOP 100??? Przecież ten film jest maksymalnie nie realistyczny. Ja wem, że to komedia ale ten film jest po prostu głupi a poczucie humoru w nim prostackie. A poza tym wcale nie jest jakoś specjalnie śmieszny.

użytkownik usunięty
DarkHunter

Ha ha ha Pół żartem,pół serio prostackie i głupie?? ?To co powiesz o American pie i Strasznych filmach i innych żenujących komediach bazujących na obrażaniu kogoś i poniżaniu oraz wulgaryzmach,szczaniu i sraniu???

Też są prostackie i głupie...

DarkHunter

Czytając to odnoszę wrażenie, że język polski jest niesamowicie ubogi, skoro rzeczy tak skrajnie od siebie różne, kiedy się nie podobają widzowi, może on opisać wyłącznie tymi dwoma słowami...

ocenił(a) film na 8
dziadulus

Skąd wiesz, że może a nie, że chce? Jasnowidz amator?

Boskigrom

Niepewności po prostu staram się rozstrzygać na korzyść osoby, której dotyczą. Jeśliby ktoś świadomie zubażał język, którym się posługuje, to świadczy tym gorzej o nim. Ja wolę zakładać, że wina jest jednak po stronie języka.

Odnośnie 'jasnowidztwa' - nie wiem, czy widzisz, ale nie dość, że mówię jedynie o swoim wrażeniu, to używam jeszcze trybu przypuszczającego - nigdzie nie ma przyjętej absolutnej prawdziwości założenia warunkującego.

A swoją drogą - jako rozstrzygający przyjmuję fakt, że DarkHunter nie upomniał mnie, że dokonałem nadinterpretacji jego wypowiedzi - sądzę więc, że ingerencja osoby trzeciej w tę interpretację ma nikłą zasadność.

ocenił(a) film na 8
dziadulus

a może po prostu są to najbardziej odpowiednie słowa obrazujące ten film?
jak ktoś może zubażać język? nawet jeśli jakaś osoba będzie używała jedynie słów TAK i NIE to przecież nie sprawi, że przez to reszta słów zniknie z języka polskiego.
Odnośnie jasnowidztwa ja zadałem pytanie a nie stwierdziłem. Również nigdzie nie mam pewności, dlatego pytam.
Jeśli piszesz coś na forum to licz się z tym że każda osoba ma prawo odpowiedzieć.

Boskigrom

Raczej najbardziej obrazujące czyjąś opinię o filmie - w to nie wątpię. Stąd moje zmartwienie, że tak różne rzeczy obrazuje się w identyczny sposób.
O bogactwie języka decydują jego użytkownicy - nie ma znaczenia ile słów będzie w słoniku, jeśli ludzie nie będą z nich korzystać. Każdy Polak niesie na sobie odpowiedzialność za język, przekazuje go też kolejnym pokoleniom w takiej formie, jaką sam posiadł. Oczywiście ta odpowiedzialność rozłożona na miliony dla wielu jest trudna do zauważenia, ale to nie znaczy, że nie istnieje.
Tekst o jasnowidztwie ciężko traktować jako zwykłe pytanie w związku z powszechną niewiarą w jasnowidzów, przez co naturalnie nabiera charakteru pytania retorycznego, a w konsekwencji złośliwej insynuacji.
Oczywiście, liczę się że każdy może odpowiedzieć. Co więcej - może odpowiedzieć jak chce. Podważam nie możliwość wypowiedzenia się w tym kontekście, a jego zasadność.

ocenił(a) film na 8
dziadulus

Widzisz mój avatar? Jest czerwony. Pomidory też są czerwone. Dwie różne rzeczy obrazuje w identyczny sposób. Co w tym złego?
Skąd wiesz czy Darkhunter jest polakiem? Do strony FW mają dostęp ludzie z całego świata. Może nim jest, a może dopiero uczy się polskiego lub korzysta z google translatora. Ja jestem z polski i nie mam wcale takiej odpowiedzialności, coś się tobie pomyliło. Język został stworzony dla ludzi przez ludzi, a nie odwrotnie. Ludzie nie rodzą się po to by podtrzymywać język.
Pierwsze słyszę o powszechnej niewierze w jasnowidzów jeśli praktycznie w każdej gazecie znajdziemy horoskop, w TV leci m.in. Wróżbita Maciej i co rusz widzimy Krzysztofa Jackowskiego.
Zasadność jest taka że jeśli chcesz coś powiedzieć na osobności i nie chce się by ktokolwiek mieszał się w rozmowę to może warto używać do tego prywatnych wiadomości a nie otwartego dla wszystkich forum. Jaka jest natomiast zasadność prowadzenia wątku który tu stworzyłeś jeśli jest to portal i forum dotyczący filmów a nie języka polskiego?

Boskigrom

Jeśli wierzysz w jasnowidzów - przepraszam za swoją ignorancję - obracam się może w zbyt specyficznym środowisku w którym wszyscy uważają takie rzeczy za bzdury.
Bardzo Cię proszę, żebyś nie uprawiał na mnie dialektyki - na forum polskiego portalu w dyskusji prowadzonej po polsku naturalne jest założenie, że rozmawia się z Polakami. Oczywiście istnieje możliwość, że natrafi się na użytkownika, który Polakiem nie będzie, ale wtedy on po prostu sprostuje błędność takiego założenia.
Zasadności, w moim odczuciu, nie ma. To, że każdy ma możliwość odnieść się do czegoś, co ktoś powiedział, nie znaczy że każdy zawsze powinien to robić. Ty stanąłeś 'w obronie' kogoś, kto nie uznał za konieczne bronić się w ten sposób samemu. Nie widzę ku temu żadnych powodów, stąd podważam zasadność.
Wątku językowego staram się nie ciągnąć. Bronię jednak swoich opinii przed sofistycznymi zabiegami.

ocenił(a) film na 8
dziadulus

Jeśli nie ma się o czymś pojęcia to zaiste jest to ignorancja. Oczywiście nie wiem czy ty doszedłeś do tych wniosków na podstawie doświadczenia czy ignorancji. Moje zdanie na ten temat jest takie że mogę powiedzieć z całą pewnością że są to bzdury. W religii chrześcijańska wiele jest elementów związanych z jasnowidzeniem przyszłości, a większość polaków podobno ma się za katolików, więc większość w to jednak wierzy.
Masz rację, z 99% prawdopodobieństwem można przypuszczać że rozmawiasz z polakiem. W sumie tu przesadziłem, ale wystarczą 2 kliknięcia w przeglądarce i każde słowo w tym portalu zostanie przetłumaczone na inny język. Tak też mogą robić ludzie z innych krajów. Osobiście bardzo często korzystam z tej funkcji, np parę godzin temu gdy byłem na węgierskim portalu.
Tak na prawdę nie stoję w jego obronie, byłem ciekaw po co wypisujesz tu rzeczy niezwiązane z filmem. Jak widać tylko mnie zainteresowała twoja wypowiedź. Może warto bronić swoją opinię o filmie za pomocą argumentów dotyczących samego filmu a nie formy czyjeś wypowiedzi?

Boskigrom

Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli ktoś 'ma się za katolika' nie znaczy od razu, że w cokolwiek wierzy, a na pewno nie znaczy, że wierzy we wszystko, co katolicyzm niesie. Ale tu się tworzy nowy offtopic.
Nareszcie zamiast obrzucać się nawzajem ironią możemy złapać jakąś istotę dyskusji - można było tak od razu. Przyznaję, że moja wypowiedź nie miała nic wspólnego z filmem. Nie miała nawet na celu wyrażenia w jakikolwiek sposób mojego do niego stosunku. Po prostu zauważyłem zjawisko, które mnie szczerze zmartwiło. A to zmartwienie wynikało z mojego światopoglądu w zakresie filozofii języka (jak się okazuje nasze poglądy w tej materii diametralnie się różnią, ale myślę, że jesteśmy gotowi zaakceptować te różnice bez grzebania głębiej w ich źródłach, bo to nie miejsce na to, jak już zauważyłeś). Ot komentarz, który miał mieć charakter uwagi na marginesie. Być może faktycznie kontekst nie był właściwy na moje językowe użalanie się, ale starałem się też, żeby rozmiarem i formą nie był prowokujący ani obraźliwy - tak, żeby nikt nie czuł się nim zaatakowany i nie potrzebował przez to rozbudowywać tego offtopicowego wątku. Powyższa dyskusja pokazuje, że nie udało mi się spełnić tych założeń - mam nauczkę na przyszłość.

ocenił(a) film na 8
dziadulus

Chociaż teoretycznie skoro mają się za katolików to takie rzeczy nie powinny ich dziwić, ale w praktyce jest tak jak mówisz. Najlepsze jest to, że myślą iż same bezmyślne chodzenie co tydzień do budynku pełnego ludzi i odstaniu godziny coś może im dać.
Co do języka to zauważ że gdyby w przeszłości martwiono się o to by używać języka wg ustalonych zasad to nie ulegał by on rozwojowi i zmianom. Wiele słów na przestrzeni kilkuset lat zanikło. Jestem ciekaw czy byłbym w stanie w ogóle się dogadać z polakiem żyjącym w XV wieku.
Myślę że jednak udało się spełnić tobie twoje założenia, chyba po prostu ja przesadziłem i źle odczytałem twoje intencje.

Boskigrom

W sprawie języka - zmiany są czymś naturalnym i nie wolno ich hamować. Ja widzę jednak język nie tylko jako praktyczną umiejętność pozwalającą na przekazywanie informacji, ale też jako dziedzictwo otrzymane po przodkach i bardzo istotny element kultury i nośnik dla wielu dzieł sztuki (bez języka i jego prawideł nie byłoby literatury, a i kinematografia bardzo by zubożała). W związku z tym uważam, że wszystkie zmiany powinny się dziać z szacunkiem dla tego, co już w języku istnieje i nie powinny być zbyt gwałtowne właśnie po to, żeby w pełni zrozumiałe były elementy kultury obejmujące przynajmniej kilka poprzednich pokoleń.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

Zapomniałeś wstawić elementarnej, właściwie to najważniejszej rzeczy, której zabrakło w twojej wypowiedzi, a którą niestety przeoczyli pozostali użytkownicy:
http://images.wikia.com/cuantocabron/es/images/7/73/Trollface.png

danielkazik

Mógłbyś sobie darować takie idiotyczne komentarze. To tylko świadczy o twoim poziomie...

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

I kto to mówi...

danielkazik

Ja to mówię! Po prostu uważam ten film za głupi, prymitywny i odmóżdżający. Wymienione przez czarna_mumba filmy są jeszcze głupsze, ale to nie zmienia faktu, że i ten jest głupi. I daj sobie spokój z jakimiś durnymi obrazkami...

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

Spokojnie, bo ci ciśnienie skoczy...
Dobra, pójdźmy na kompromis, mi film podoba się bardzo - ty uważasz go za dno.
Zadowolony?

danielkazik

Powiedzmy. Tyle, że ja nie powiedziałem, że to dno. Uważam, że jest... taki sobie. I moim zdaniem na pewno nie zasługuje na top 100. Obejrzeć można ale mnie nie zachwyca, i minus za maksymalną nierealistyczność i głupotę. Tyle.

DarkHunter

Qrczę, DarkHunter, a co sądzisz o kodeksie Hammurrabiego? Albo o reformach Solona? Wziąłeś pod uwagę inne filmy z roku, w którym nakręcono "Pół żartem..."? Bo porównanie do "Titanica" jakoś nie teges. Teraz mało kto powie, że Marilyn Monroe jest (była) piękna, ale spróbuj sobie wyobrazić świat bez "efektów specjalnych", googla, film webu (masakra), telefonów komórkowych itp. - do tego prohibicja, kryzys, Al Capone i totalnie absurdalne różnice klasowe - a to wszystko zgrabnie wplecione w typową, kabaretową przebierankę:) No po prostu mistrzostwo!

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Nie znasz się to nie oceniaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Granatowy_fw

filmu nie widziałem, ale jak widzę taki głupi komentarz to muszę dać za karę 1/10.

ocenił(a) film na 8
DarkHunter

ta "głupkowata komedia'' przeszła do historii kina!.drogi człowieczku.

Sol1987

I to ma być argument?

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

Tak no tak boże fb nie jest wyznacznikiem powinna być w 1 10

ocenił(a) film na 8
DarkHunter

Nie chcę się bawić w wymianę argumentów ani tym bardziej pastwić, ale jeśli ktoś daje 9/10 takim - celowo użyję określenia - PRODUKCJOM jak "Toy Story 3" czy "Rambo II" a "Lot nad kukułczym gniazdem" i "Pół żartem pół serio" ocenia na 6/10 to hmmm... Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Może - użytkowniku DarkHunter - czas przestać pisać komentarze i zadowolić się samą oceną?

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

Oglądałam "Pół żartem - pół serio" wczoraj i chociaż z początku drażniło mnie to, że jest on czarno-biały, później kiedy się rozkręcał wcale mi to nie przeszkadzało. :) Świetna komedyjka. ;) Świetna fabuła i ogólnie mi się podoba. :]

"Nikt nie jest doskonały" -Nobody's perfect :D

ocenił(a) film na 10
daruuu

Bo to jest doprawdy świetnie zrobiony i znakomicie zagrany film. A Marylin jako Sugar Kowalczyk po prostu w nim lśni.

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Moim zdaniem film wyróżnia to, że w zabawny sposób pokazuje różnice w tym co myślą o kobietach mężczyźni i co myślą kobiety o mężczyznach, jak również w tym jak kobiety wyobrażają sposób myślenia mężczyzn oraz jak mężczyźni wyobrażają sobie sposób myślenia kobiet i jak te wyobrażenia różnią się od siebie. Według mnie film bardzo zabawny. Ale pomimo, że Marylin jest ponętna i eksponowana to na mnie większe wrażenie zrobiła gra i gagi dwójki głównych bohaterów :) polecam

użytkownik usunięty
DarkHunter

A ty pewnie wolisz oglądać te nowe idiotyczne komedie typu American Pie

ocenił(a) film na 8
DarkHunter

"Pół żartem, pół serio" to film ponadczasowy, a humor z (prawie) najwyższej półki. (Wyżej stoi tylko Monty Python)
Masz rację co do tego, że ten film nie zasługuje na top 100, ale na top 20.

użytkownik usunięty
DrBunny

Raczej na TOP 10

ocenił(a) film na 8

Mniejsza z tym, film jest zajebisty i nie ma o co się pierd***ć!

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

O losie... prosty, to jesteś ty wielki znafco sztuki filowej.

DarkHunter

Nie znasz się albo pozujesz na mega poważnego osobnika którego komedie nie śmieszą.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

No, już nie jest w Top-100 (obecnie miejsce 160, zamiast np. 16), a to zapewne dzięki takim *...* jak Ty... :(

Hoodzielec

Niestety uroki starego kina są już widać passe i nie każdy potrafi je docenić :(

użytkownik usunięty
DarkHunter

Nie rozumiem cię to chyba najlepsza komedia jaką kiedykolwiek widziałem! Ja bym postawił ją przynajmniej w TOP 10! No... może tylko mnie trochę Tony zawiódł ale Jack Lemmon... bomba...

ocenił(a) film na 10

Marylin również pokazała kunszt aktorski i komediowy talent.

użytkownik usunięty
sieciowiec652

Masz całkowitą racje. Marylin była wspaniała!

DarkHunter

Niemal w zupełności podzielam Twoje zdanie, choć nie takich słów bym użył.

Z "głupkowata" nie można się nie zgodzić, bo o inteligencji można powiedzieć jedynie w kwestii dialogów. Szybko wystrzeliwane riposty i zabawy słowem (jak zwykle ubolewam nad kinomanami, którzy "arcydziełują" filmy dubbowane albo z lektorem, smutne po prostu) są pierwsza klasa i to jest zdecydowanie najmocniejsza część filmu.

Nie "realistyczny" nie ma tu zastosowania. Każda konwencja rządzi się swoimi prawami i ocenianie komedii w skali prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzeń i postaci fabularnych to pomyłka. Zamiast w/w określenia napisałbym "naiwny". Kretyńsko naiwny. Coś jak Flip i Flap albo codzienny harmonogram Nickelodeon Channel, gdzie postacie z kreskówek wyjaśniają swoim małoletnim odbiorcom każdy związek przyczynowo-skutkowy, żeby, broń boże, nie umknęło coś ich uwadze. Subtelne porozumienie z dojrzałym (żeby nie powiedzieć "dorosłym") widzem jest temu filmowi obce i można by to pewnie zwalić na czasy w jakich został nakręcony i o których opowiada. Choć może nie.

To, że ten film nie jest śmieszny wynika zapewne z próby czasu, której (w moim zdaniu) się nie oparł. Po tylu latach statystyczny widz uświadczył już niemal wszystkie możliwe gagi, a ileż można się śmiać z tego samego? Co z tego, że SLIH jest protoplastą większości zagrań humorystycznych, jak po raz setny to i Miś nie śmieszy. Komedia to nie dramat i slapstikowe gagi to nie egzystencjalne dywagacje, które niezależnie od czasów zawsze będą aktualne.

Dorzucę jeszcze średnie aktorstwo. Marilyn jest matką wszystkich piękności zalewających FB i inne społecznościówki, falą debilnych samo-zdjęć z równie debilnymi minami. Curtis jest co najwyżej przeciętny i głupkowaty na siłę. Większość się jara bo tak wypada albo dlatego, że nie oczekują wiele (pomijam osoby wychowane na tym filmie, wtedy to pewnie było coś).

Do tego montaż i zdjęcia wypadają co najwyżej średnio. Nie rozumiem kultu tego filmu, ale ta dziedzina sztuki, jak i wszystkie inne, jest subiektywna w odbiorze. Nagrody jakie zebrał SLIH oraz miejsce na FW rankingu w pełni odzwierciedlają jego wartość. Wszystkie powyższe argumenty skutecznie powstrzymują go przed otrzymaniem 10 i rangi ARCYDZIEŁA, wyróżnienie, które tak wielu z partycypantów tej dysputy rozdaje tak lekką ręką.

ocenił(a) film na 10
potru

Film akurat jest realistyczny ponieważ oddaje dość wiernie realność funkcjonowania w końcu lat 20-tych XX wieku struktur mafijnych w amerykańskiej rzeczywistości. Tak po prostu działała mafia w USA.. Wystarczy trochę poczytać np. o Alu Capone Wszystko zaczyna się 14 lutego 1929 roku w chicagowskim garażu podczas słynnej masakry w dzień św. Walentego.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Dniu_%C5%9Awi%C4%99tego_Walentego

Reszta jest prawdziwym popisem aktorskim Monroe, Curtisa i Lemmona, to naprawdę aktorstwo na najwyższym światowym poziomie. Ten film dla większości jest jakoś zrozumiały i akurat jest zrobiony w ten sposób,że jest przystępny i dla starszego i młodego pokolenia także czas go raczej na pewno nie naruszył. Jeśli ktoś tego filmu nie rozumie to być może jest to spowodowane brakiem oczytania i wiedzy jak np. wówczas wyglądała Ameryka. Natomiast jeśli chodzi o humor i niezrozumienie, to umówmy się szczerze, być może to efekt fascynacją humorem z polskich kabaretów, które umówmy się szczerze w większości rażą prymitywizmem. A zarzut o nieudolność montażu i zdjęć jest absolutnie dla mnie nie zrozumiały.

sieciowiec652

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie zarzuciłem temu filmowi brak realizmu, a jedynie naiwność. To dwie różne rzeczy, "wystarczy troche poczytać".

Chodzi o ponadczasową uniwersalność, a nie o to, dla którego pokolenia jest przystępny, ale biorąc pod uwagę przemoc, seks i nadużywanie alkoholu, nie byłbym taki szybki żeby polecać go małolatom. W kwestiach crossdressingu dla każdego pokolenia, to choćby durna Pani Doubtfire nadaje się lepiej. A że film jest zrozumiały to nawet nie polemizuję.

" Natomiast jeśli chodzi o humor i niezrozumienie, to umówmy się szczerze, być może to efekt fascynacją humorem z polskich kabaretów, " - nie ubliżaj mi. Humor i w kabaretach i w tym filmie stoi na tym samym poziomie - oczywisty, przewidywalny i slapstikowy do bólu. Na dzisiejsze standardy, te ograne patenty to dużo za mało, a co za tym idzie za mało na ARCYDZIEŁO.

Jak Ci się tak aktorstwo Marilyn i Tonego podobało to dobrze. Ich "popisy aktorskie" są na poziomie Pana Tik Taka, jaskrawe, naiwne i dziecięce aż boli. Ale wszystko jest kwestią gustu. No i kontrabasy grające bez szarpania strun i szarpanie kontrabasu bez dźwięku to wyżyny technicznych możliwości na miarę dyszki. Dawaj, Twoje prawo.

ocenił(a) film na 10
potru

Chyba się nie rozumiemy:
,,Jak Ci się tak aktorstwo Marilyn i Tonego podobało to dobrze. Ich "popisy aktorskie" są na poziomie Pana Tik Taka, jaskrawe, naiwne i dziecięce aż boli."
Traktuję ten wpis jako absolutne nieporozumienie. Nie wiem i nie rozumiem, sądzę,że ty również nie wiesz i nie rozumiesz, czego oczekujesz od aktorstwa skoro gra aktorska z najwyższej półki nie znajduje u ciebie rozumienia. Mam wrażenie,że mylisz fabułę scenariusza i jego przewidywalność z artyzmem i mistrzostwem kunsztu jakim wykazali się aktorzy w tym filmie.

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Jak się przyczepimy to w każdej komedii poczucie humoru możemy nazwać prostackim. Filmy Barei tez ówczesna cenzura nazywała filmami z płytkim humorem, a dziś są kultowe. Ten film jest świetnie zapętlony, ma tempo, świetne teksty i trzeba patrzeć na niego na luzie, to jest rozrywka. Tak jak Titanic jest już klasyką powoli, bo zrobiony jest świetnie, a zwłaszcza katastrofa, tak i Pół żartem jest klasyką komedii

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Dobrze że jest w TOP 100 bo to jeden z najwybitniejszych filmów z gatunku komedia. Nikt Cię nie przekona o zasadności tego iż film ten jest w TOP 100 bo jak widac kompletnie nie "czaisz" klimatu i wybitności tego filmu - do czego oczywiście masz prawo.

ocenił(a) film na 8
DarkHunter

No to się popisałeś. Co za gamoń

DarkHunter

Zgadzam się. Dodałabym do tego jeszcze aktorstwo Monroe na poziomie szkolnego przedstawienia, lub jak kto woli rynsztoka. Też nie rozumiem, skąd miejsce w Top 100.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones