A ta Marylin jaka w nim słodka, jak chyba nigdzie indziej. Kokietuje, kwili jak ptaszyna, jest wiecznie zdziwiona, więc szeroko otwera oczka i piszczy jakies " Oh really"??. Ale taką właśnie ją uwielbiamy, taką " słodką idiotkę". Pewnie było jej ciężko życ z takim uwielbieniem. No w każdym razie jest na co popatrzeć, szczególnie dla panów, słabo przekonanych do wszelkiego rodzaju filmów mających więcej niż 10 lat ( że niby erotyki za mało, że co tam może byc do oglądania). A w " Pół żartem pół serio" i kawałek cycka można zobaczyć, i odlotowe nogi, i wogóle samą Marylin kołysząca bioderkami. kto wie czy nie wiecej w tym erotyzmu niż w " Nagim instynkcie". Naprawdę warto. Beztroskie fajne kino, nie zmuszajace do refleksji a umozliwiające relaks sam w sobie. PS. Jack lemmon też fajny a miłość...... może zaskoczyć!