Film obejrzałem, bo spodziewałem się czegoś ciekawego z połączenia aktorskiego Josepha Gordona-Levitta i Setha Rogana...a wyszło ?
Wyszło bardzo przewidywalnie.
Ani to śmieszne, ani bardzo smutne kino...w sumie nijakie.
Dramat to to jest, ale scenarzysty, który nie miał pomysłu na nic.
Aktorsko dobrze, bez rewelacji.
4/10
Acha, jak ktoś się wacha czy oglądać film niech puści sobie trailer i na tym poprzestanie.
Oszczędzi czas na coś bardziej wartościowego.