Nowobogacki, ale z wyrafinowanym gustem południowy gentelman Jim Williams zabija swojego dużo młodszego, wykolejonego kochanka, nowojorski dziennikarz John Kelso chce napisać o tym książkę ...
Taki jest punkt wyjścia "Północy ...", filmu, który na pewno nie jest kryminałem. Za fasadą historii o zbrodni skrywa się wiele innych treści, motywów i wątków, w tle pozostaje zawsze miasto Savannah, znane z czasów wojny secesyjnej, jedno z najbardziej typowych miast dekadenckiego Południa. Jak bardzo jest ono perwersyjne, jak cudownie zepsute ukazuje właśnie ten film. Tylko tu ludzie chodzą na spacer z nieistniejącymi psami, tylko tu adwokat ma biuro obwieszone portretami miejscowej maskotki - okazałego buldoga angielskiego, tylko tu żyją wzruszające i niesmaczne rajskie ptaki w rodzaju Lady Chablis, transwestyty i prawdziwej damy, tylko tu na miejscowym cmentarzu o północy odprawiane są obrzędy voodoo ...