PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=148}

Północ w ogrodzie dobra i zła

Midnight in the Garden of Good and Evil
6,8 8 429
ocen
6,8 10 1 8429
7,2 5
ocen krytyków
Północ w ogrodzie dobra i zła
powrót do forum filmu Północ w ogrodzie dobra i zła

Jak nie najsłabszy. Papierowi bohaterowie, drętwa i niepszekonywująca fabuła. Nie poradził sobie z tą ekranizacją. Nawet świetna obsada nie podniosła poziomu filmu.

ocenił(a) film na 5
Aldo_Raine

zgadzam się z Tobą. Mnie film też rozczarował, chociaz wiele sobie po nim obiecywałam.

ocenił(a) film na 3
Aldo_Raine

Również pełna zgoda. W ogóle nie potrafię pojąć, po co ten film został nakręcony. Nic z niego nie wynika, no może poza banałami typu "sprawiedliwości musi stać się zadość" czy coś.

selene_

Dla mnie z niego wynika że Cusack to beznadziejny aktor, no chyba że ten Kelso właśnie taki miał być. Nowojorczyk z wiecznie zdziwioną albo wystraszona miną? Na przyjęciu, między ludźmi wyglądał jak zagubiony między wilkami.

ocenił(a) film na 5
gunnar_3

Wg mnie akurat Spacey zagrał drewno z wąsami (a charakteryzację miał jak z angielskiego filmu kostiumowego), ale może morderca-manipulator bez skrupułów taki miał właśnie być. Nawet na pewno taki był zamysł bo ten aktor zawsze tak gra, co nie wiedzieć czemu udało mu się jakoś przekuć w zaletę i gra role w filmach z niby suspensem - tu się to jednak nie sprawdziło. Cusack też zagrał jak to Cusack. Pretensje można mieć raczej do reżysera - za wizję i taką obsadę, chociaż mi najbardziej sama historia nie przypadła do gustu (2,5h o rozprawie sądowej...). Co do aktorów to obiekcję ma też do tego babsztyla od voo-doo, więcej magii miała w sobie bezdomna w Central Parku z "Kevina samego w NY"...

creep_

Kevin Szpejsi? Może, nie wiem. Ja się za bardzo nie lubię czepiać aktorów, ale Cusack już od jakiegoś czasu budził moje wątpliwości i tutaj je ostatecznie rozwiał. Pretensje do reżysera? No jasne, w końcu to reżyser, to na nim spoczywa główna odpowiedzialność za to co z tego wyjdzie, zwłaszcza że Clint jest raczej dosyć niezależny (chodzi mi o takie sprawy jak producenci co decydują o ostatecznym kształcie filmu). Po prostu to nie było dla mnie szczególne zaskoczenie, Clint też reżyserował jak to Clint, bo zamulać zdarza mu się często. Jak osiągnął szczyt formy w "Bez przebaczenia" to potem już powoli było coraz słabiej. Natomiast co do "Północy..." to kreacja Cusacka bo była taka wisienka na torcie

ocenił(a) film na 5
gunnar_3

BTW akurat sam Cusack powiedział, że nie jest zadowolony z efektu końcowego tej produkcji:

"Cusack and Spacey worked together, once, in Midnight In The Garden Of Good And Evil, directed by Eastwood, and Cusack didn't like the end result. Competitiveness? "No. We weren't competitive. I just think they should have gone back to the editing room."

No ewidentnie coś w tym filmie nie zagrało...

creep_

Dobrze wiedzieć,że nawet główni zainteresowani potwierdzają słuszność odczuć względem "Północy.."

Btw. na forum Cusacka widziałem, że opinia na temat Spaceya złagodniała. Zgaduję, że zasługa nastroju jaki wprowadził na święta ;-)

ocenił(a) film na 5
gunnar_3

Ze Spacey mam problem - na wejściu za nim nie przepadam, ale nie można mu odmówić wielu dobrych ról w świetnych produkcjach. W "Północy..." można mu odmówić wszystkiego, co tym bardziej drażni. Z tym, że być może to jest wina reżyserii Clinta. W "HoC" świetnie przecież zagrał południowca, czyli potrafi. Jakkolwiek uczciwie podchodząc do rzeczy to drewnem On na pewno nie jest, co najwyżej zdarza mu się czasem bywać. Tak jak tutaj. Nie lubię też jego roli w kultowym poniekąd filmie "The Usual Suspects". Rzecz gustu.

ocenił(a) film na 10
Aldo_Raine

Dla mnie jeden z jego lepszych filmów. Magiczna atmosfera Savannah aż wylewa się z ekranu. Niebanalni bohaterowie, intryga co prawda dziwna, ale wciągająca, świetna gra aktorska.
Film bardzo specyficzny, oglądałem go w wakacje i od dłuższego czasu chodzi za mną, aby obejrzeć go ponownie ;]

SteveFox

Podpisuję się rękami i nogami. Niestety ludzie mają problemy ze zrozumieniem niektórych filmów z ukrytym przesłaniem i specyficznych.No i tych z klimatem.I biorą je zbyt poważnie czego najlepszym przykładem są filmy takie jak Marsjanie atakują, Planeta małp Tima Burtona czy Sky kapitan i świat jutra.

ocenił(a) film na 8
SteveFox

Zgadzam się, że świetny film. Długi a seans minął mi w mgnieniu oka. Bardzo wciągajacy bohaterowie. Spacey miał mało kreatywną rolę myślę a ten wąs to mu trochę mimiki odbierał :P ale Cusack słaby? Nie powiedziałabym! No i Lady Chablis - cudo! ;)

ocenił(a) film na 5
Aldo_Raine

oprócz tego straszna nuda i wyczekiwanie końca

ocenił(a) film na 7
Aldo_Raine

Ja nie doczytałam przed seansem, że reżyserem był Eastwood, pewnie gdybym to zrobiła nie obejrzałabym filmu spodziewając się kolejnej łzawej historyji z Clintem-Zbawicielem, czy innym tego typu hirołem w roli głownej. W zamian otrzymałam niespotykany raczej w kinematografii obraz amerykańskiego Południa, wyjatkowo wyważony, a przy tym odkrywający starą prawdę, że Południe jakimś cudem ostało się "cywilizowanym" zmianom, jakie przeszła reszta kraju. Przedstawione w filmie konserwatywne Południe bowiem nadal ma segregację rasową, traktowaną jak najbardziej naturalnie przez obie strony podziału. I tak w domu James'a służba jest kolorowa, wśród jego gości, z kolei nie wypatrzyłam ani jednego czarnego. Czarni vel kolorowi bowiem bawią się we własnym towarzystwie i nikt krzyku o to nie podnosi, choć pewnie Kelso czuł się nieco dziwnie, będąc jedynym białym na balu inauguracyjnym. Amerykaninowi wyrosłemu w politycznej poprawności w głowie się z trudem mieści, że na Południu nadal pokutują stare uprzedzenia, zwłaszcza wobec homoseksualizmu. Poza tym, pieknie ukazano jak dużą wagę przywiązują Południowcy do utrzymywania pozorów, i jak wspomina obrońca James'a, mimo że silne więzi społeczne są tak ważne dla mieszkańców Savannah to okazuje się, że tak naprawdę w ogóle nie znają się nawzajem. Generalnie zamiatanie pod dywan to chyba cecha "narodowa" Południowców. Ale oprócz tych niezaprzeczalnych wad, Południowcy mają mnóstwo uroku, budują bliskie więzi nawet z nowopoznanymi, są bardzo dumni z historii i swojego dziedzictwa, no i przede wszystkim lubią siebie nawzajem, czują się częścią większej całości. Decyzja Kelso, którego chyba zmęczyła 'samotność w tłumie' cywilizowanego Nowego Jorku, o pozostaniu w Savannah w takim wypadku nie dziwi. Nie brakuje też w filmie kilku wyjątkowo ciekawie zbudowanych postaci, jak Luther 'Władca Much', czy fantastycznie zagrana Miss "treat me like a lady" Chablis lub ozdoba przyjęć, rezolutna Serena.:)) Te postaci to małe perełki, składające się na to co nazywa się "magią Południa". Do tego sędzia, który "po równo" daje szanse i prokuratorowi i obrońcy, nie dlatego, że tak przepisy wskazują, ale dlatego, że ich obu zna i nie chce żeby się czuli nierówno traktowani.:D Podkreslić jednak należy, że śmieszne to się może wydawać jedynie w filmie, w rzeczywistości jest to często dramat, biorąc pod uwagę bardzo restrykcyjne prawo Południa, i wyjątkowo specyficzny styl przeprowadzanych procesów oraz fakt, że najwyższą karą w Texasie nadal jest śmierć, nawet, co już miało miejsce, za niewinnosć.
Film na pewno dla koneserów małych smaczków, ale też dla tych, którzy odróżnią Konfederata od Jankesa, nie tylko po akcencie.

ocenił(a) film na 6
Mahosia

O widzę, ktoś był skory do głębszej analizy miejsca akcji filmu i jego mieszkańców - mentalności Południowców;)
Savannah to niezaprzeczalnie, jedno z najpiękniejszych, jeśli nie najpiękniejsze miasto w USA. Co prawda nie byłam i nie mam porównania, na razie musi starczyć tylko galeria zdjęć w internecie;) Często Savannah porównuje się z Charleston, któremu z nich nalezy się zaszczyt nosić miano stolicy Starego Południa.
Mnie szalenie interesuje ten region Stanów, noszę się z zamiarem napisania licencjatu lub magisterki o obrazie amerykańskiego Południa w kinie i literaturze. Na mojej liście oczywiście musiała się znaleźć książka Johna Berendta "Pólnoc w ogrodzie dobra i zła" i po przeczytaniu, obejrzałałam zwizualizowaną wersję w wydaniu Eastwooda.
Cóż, w tym przypadku film poległ, wiadomo kwestie czasowo-objętościowe itd. Jednak film był pozbawiony smaczków i ciekawostek jakie dostarczyła wersja papierowa o Savannah i jego mieszkańcach, wycięto wiele wątków itp..
Mahosia, piszesz, że segregacja jeszcze tam funkcjonuje. Oczywiście, ale akcja dzieje się "jeszcze" w latach 80 ( wychodzi niedbalstwo w filmie, przecież takich fryzur/stroi nie nosili w tamtym czasie), a Savanah było pierwszym miastem na Południu, które zniosło niewolnictwo i przyjęło ustawę abolicyjną ( mowa o tym była w książce).
Chciałam spytać czy wiesz może jakie były jeszcze różnice między Starym Południem (Georgia, Kraolina Płd.) a tym Głębokim ( Deep South- Alabama, Luizjana, Missisipi)??
I czy otarł może Ci się o uszy termin "southern gothic"?? Pisałam o nim w wątku do horroru "Klucz do koszmaru".

ocenił(a) film na 7
lena_777

Hej! Niestety jestem antywielbicielką horrorów i stąd nic nie wiem o southern gothic. W kwestii różnic m-dzy starym i głebokim Południem też niewiele wiem, zwłaszcza na poziomie licencjatu, przykro mi.:/

Zniesienie niewolnictwa na Południu było zabiegiem czysto politycznym, jak pokazuje historia , pomiędzy zapisem na papierze a realiami istnieje ziejąca przepaść. Segregacja rasowa jako taka jest nielegalna, nawet na Południu ;P, ale niezaprzeczalnym jest, że z ust nam współczesnych Południowców padają kwestie rasowe, którymi taki, na przykład, Nowojorczyk już by się udławił.:D Południe jest wyjątkowo mocno osadzone w historii, tam nadal przeszłość miesza się z teraźniejszością, stąd stare uprzedzenia są nadal żywe.

Nie wiem czy widziałaś, jeśli nie, może warto zobaczyć - W upalną noc (1967), Służące (2011), Texas Killing Fields (!) albo Small Town Murder Songs, no i oczywiście Czas Zabijania - każdy z tych filmów to inna, ciekawa odsłona klimatu Południa.

Powodzenia z licencjatem!

ocenił(a) film na 7
Mahosia

Mahosia dziękuję za Twoją opinię, bardzo mi pomogła w uchwyceniu plusów tego filmu. Mimo mojej miłości do Spacy'ego i Cusak'a wynudziłam się i klimat Południa okazał się dla mnie już zbyt duszny. Nieciekawe wrażenie po projekcji osłodziłam sobie Twoją bardzo trafną recenzją. Definitywnie trzeba się odpowiednio nastawić do odbioru. Ciekawe dowiadczenie.

Aldo_Raine

Właśnie oglądam na TCM- i nie zachwycam się zbytnio..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones