Niesamowity film, niesamowity klimat, niesamowita rola Holoubka.


Muszę sięgnąć po opowiadanie.

Hłasko był zadowolony ze współprawc z Hasem i mniej-więcej zadowolony z jej efektów.
Nie zgadzam się jednak z tym co napisałeś w temacie: "wygląda jakby on sam kręcił ten film". Wolę się nie wdawać w szczegóły (ale jeśli Ci zależy, to mogę to drążyć - daj tylko znać), więc napiszę krótko:
Choć "Pętla" jest pierwszym pełnometrażowym filmem fabularnym Hasa, to jest zarazem filmem w pełni dojrzałym. Powstała w sposób charakterystyczny dla Hasowskich adaptacji literackich, których ma na swoim koncie mnóstwo). Scenariusz jest bardzo dokładnym odtworzeniem warstwy fabularnej pierwowzoru. Postacie w większości mówią nawet słowami książkowych bohaterów. Jednakże wymowa CAŁOŚCI, a przede wszystkim nastrój idą w stronę, w którą pierwowzór raczej nie zmierzał.
I tak: opowiadanie Hłaski jest interwencyjnym okrzykiem, adresowanym w sferę społeczną. W "Pętli" Hasa mamy obraz introwertycznej zagłady jednostki. W opowiadaniu Kuba to o ile pamiętam warszawski cwaniak, w filmie jego tożsamości nie możemy określić (zapewne artysta), a opustoszałe miasto jest czymś na kształt dantejskiego Piekła...
Takich subtelnych różnic, zaświadczających o autorskiej inwencji i reżyserskim kunszcie Hasa możnaby mnożyć wiele.
Trochę więcej ode mnie na ten temat w wątku poniższym:
http://www.filmweb.pl/By%E6,w,piekle,%26%238211%3B,minirecenzja,temat,Topic,id=4 29947 [www.filmweb.pl/By%E6,w,...]

Niestety nie zgodzę się także, że rola Holoubka w "Pętli" była szczytem jego kariery. Nawet jeżeli brać pod uwagę tylko role filmowe, to jest to i tak tylko JEDNA Z NAJLEPSZYCH, że przypomnę choćby Poetę w "Lawie", czy Wolanda w "Mistrzu i Małgorzacie".
Wybacz moje sprzeciwy... Pozdrawiam!

Dla mnie Holoubek najlepszy był w "Mistrzu i Małgorzacie". A co do Lawy... ktoś kiedyś napisał, że że musiało minąć ponad 130 lat od nocy, kiedy Wielka Improwizacja powstała do momentu (Dziady Dejmka) kiedy Holoubek udowodnił, że jest to monolog w pełni logiczny a on sam nadaje sie do roli bohatera romantycznego (wcześniej mial opinię racjonalisty dobrego np do Króla Edypa). A Lawa, jak powiedzial kiedyś Konwicki, powstała po to, żeby ten genialny monolog utrwalić na taśmie filmowej ;)
Holoubek na drugim planie stwarzał niekiedy tak wyraziste postacie, że "kradł" cały film. Tak było m. im w "Szpitalu przemienienia" czy "Jeziorze Bodeńskim".

Oglądałem "Lawę" i rzeczywiście rola Holoubka bardzo dobra, ale mimo wszystko uważam, że "Pętla" to szczytowe osiągnięcie tego wybitnego aktora. Zapewne miał również wiele wspaniałych ról teatralnych (podobno na deskach jest niesamowity), ale z filmowych trudno mi wskazać bardziej udaną kreację.

Cieszę się, że udało Ci się obejrzeć "Pętlę" :]
Też przecież uważam, że to JEDNA z najlepszych jego ról... Tym bardziej, że w sumie Holoubek w filmach bardzo żadko występował w głównych rolach. Za to w drugim planie po prostu nie ma sobie równych, że przypomnę "Salto" Konwickiego, czy inne filmy Hasa: "Wspólny pokój", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Sanatorium pod Klepsydrą"...
Pozdrawiam!

Obejrzałam ten film z dwóch powodów. Pierwszym był Hłasko, mój mistrz. Drugim było to, że coraz chętniej sięgam do starych filmów. Są lepsze niż te współczesne, więcej w nich mądrości.

Nie zawsze tak jest, choć "Pętla" znakomicie do Twej tezy przystaje. Film jest pełny treści, ważnej i mądrej, podanej w mistrzowski sposób. Jednakże nie skupia się tylko na niej - forma dla Hasa była równie istotna, co zaowocowało znakomitą scenografią, zdjęciami, wspaniałą grą światłem. O kreacjach aktorskich nie ma co się rozpisywać - są genialne; scena w barze poraża swym realizmem, a samotność bohatera jest niemalże naszą samotnością.

Jeden z najlepszych polskich filmów w historii. Właściwie, powiem bez kozery, że jeden z najlepszych, jakie widziałem w swym niekrótkim już życiu. Lektura obowiązkowa.

Zgadzam się w całej rozciągłości. Rzadko mi się zdarza żebym oglądał w nieskończoność jakąś wybraną sekwencję i nie mógł się nią nasycić a tak jest właśnie w przypadku scen w barze. Czytałem 'Pętle' zanim obejrzałem film i stwierdzam, że to niewiarygodne jak doskonale film oddaje klimat opowiadania. Polecam resztę opowiadań Hłaski i ich ekranizacje.