Gerry był szalony, miał dużo zainteresowań i pasji, kapelę itp. A Holly - fochy, strasznie drętwa. podobał mi się wątek jak koleżanki dzieliły się swoim szczęściem - jedna że będzie miała dziecko a druga - wychodzi za mąż - planowały wspólną ciążę aby razem mieć dzieci, pomimo że obydwie w wieku menopauzalnym. Holly nie potrafiła się cieszyć ich szczęściem, bo była wredna.