Na końcu tak to było powiedziane, że ta kobieta robiła jakiś eksperyment i lekarz miał o to do niej pretensje. Raczej nie było to niezbędne, żeby dowiedzieć się, co się wydarzyło. I wszystkie ślady na miejscu zbrodni wskazałyby, że on to wszystko zrobił.

Na szubienice powinien trafic a nie do zakladu potwor jeden.

Nie bronię w żaden sposób głównej postaci aczkolwiek też duży wpływ na jego chore zachowanie i w ostateczności tą psychozę i zabicie to mieli rodzice. Jakby rozumiem,że przeżyli tragedię,zmarło im dziecko itp ale mieli nadal drugie,a po śmierci tej dziewczynki olali tego chłopaka totalnie,odseparowali się od niego w sposób emocjonalny,psychiczny i fizyczny tak jakby po prostu z nimi był i mieszkał i tyle,jakby był okropnym ciężarem,nara. W nim się to cały czas latami zbierało i zbierało i albo to wpłynęło samo albo dodatkowo miał inne dysocjacje od małego i bum mamy katastrofę i mordercę. Do tego to wyparcie rzeczywistości,tego co się naprawdę wydarzyło i co zrobił. W taki sposób czasami ludzki mózg sb radzi z trudnymi sytuacjami,zdarzeniami. Toteż oczywiście jest winny zbrodni itp,ale no myślę ,że w przedstawionej tu historii to duży wpływ właśnie mieli rodzice na to jak się w nim rozwijała psychoza taka czy jak to tam można nazwać.

Słownik zmienił słowa sposób i mózg w jakieś dziwne słowa xd do tego to ,że nie miał pokoju normalnie,a mieszkał w piwnicy chociaż ten pokój latami stał pusty bo nie pozwalali tam wchodzić i ruszać nic. No kurde rozumiem stratę jaką ponieśli,ale nadal mieli dziecko,drugie,małego chłopca potrzebującego uwagi i miłości,a nie traktowania jak powietrze

Ja tez rozumiem ze to wina rodzicow ze go ignorowali. Jakby tylko ich zastrzelil to okej ale dlaczego zamordowal tego kuzyna, co on mu zrobil, i te zachowanie w szkole. Tez nie mialam w zyciu w dziecinstwie lekko ale wyroslam na normalna osobe.