Z przykrością muszę stwierdzić, że nie oglądałem od początku i na pewno wiele mi umknęło. Niemniej jednak to co zobaczyłem pozwala mi z czystym sumieniem dać maksymalna ocenę temu filmu. Oceniając kierowałem się przede wszystkim ilością radości jakiej mi owe dzieło dostarczyło. A ponieważ większość filmu przeleżałem na ziemi dusząc się ze śmiechu to myślę, że ocena jest jak najbardziej zasłużona.
Inna kwestią jest to, że oglądanie tego obrazu na trzeźwo jest jak próba oglądania filmu 3d w okularach przeciwsłonecznych koleżanki z -10 dioptrii i astygmatyzmem.
Jeżeli tylko nie ominęła cię scena z zabiciem pająka przy użyciu głowy jelenia oraz rozmowa pani naukowiec z panem instruktorem narciarstwa, podczas której pani wypowiedziała słowa "[...] i tak bawiliśmy się w Boga, to już byłaby przesada " masz najsmakowitsze kąski z całej tej znakomitej historii.
Sama niestety nie potrafię ocenić takich filmów choć oglądam je z upodobaniem, one powinny mieć osobna kategorię oceniania, np jak El Konkurso w Antyradiu - kaftany z troczkami .
Poza tym Pająki ubawiły mnie serdecznie na trzeźwo, no chyba że liczy się gorączka jako inny stan świadomości.