Will i jego ojciec wiodą proste i sielskie życie w górach, obojętny na sprawy sąsiednich nizin. Kiedy Willa ojciec zostaje zabity przez smoka, will musi podróżować w górach z tajemniczą kuzynką Kate,z którą szybko się zaprzyjaźnia oraz przygotowuje Willa do jego ostatniej bitwy ze smokiem, w której ma pomścić śmierć swojego ojca i sprawdzić się człowiek.
o czego by tu zacząć..... no chyba od tego, że ja nie wiem skąd ktoś wziął taki opis tego filmu :/ zgadza się w sumie tylko do momentu gdzie willowi smok zabija ojca, a reszta to jakaś bzdura
a co do samego filmu to podobała mi się muzyka i krajobrazy,
fabula przewidywalna aż do bólu i nudnawa, to wszystko już było setki razy,
efekty wołają o pomstę do nieba
gra aktorska strasznie sztywna i jakaś taka wymuszona
na nerwy działał mi nawet straszny akcent z jakim mówili
wpadek i pomyłek przy kręceniu sama wyłapałam kilka choć oglądałam film po raz pierwszy i ostatni zarazem
ja daję 5/10 choć i tak naciągane, na pewno nie zamierzam ponownie poświęcać czasu na ten film
umierając z nudów można go oglądnąć, ale nie jest to kino pierwszych lotów, drugich zresztą też nie
Widzę, że reżyser i kilka osób z obsady ci sami co w serii Mythica, czyli już wiadomo, że to będzie kupa. Mythica kiedyś wlączałem, gdy cierpiałem na bezsenność, po 30 minutach oglądania w nocy, bez problemu zasypiałem (a normalnie było ciężko mi zasnąć), a z tym filmem widzę, że będzie tak samo. Raczej są to amatorskie produkcje. A że już nie mam problemów z zasypianiem, to mi takie filmy niepotrzebne :)
Mythica jeszcze była spoko, a na tym wytrzymałam jakieś 40 min, chociaż nie zdarza mi się porzucać filmów w trakcie oglądania... Nudny strasznie, główny bohater mnie irytuje. Czy jest w ogóle sens oglądać ten film dalej? Jest ciekawiej?