Jestem świeżo po obejrzeniu filmu, więc to najlepszy moment, żeby podzielić się swoją opinią - krótko pisząc, przy całej tej otoczce złożonej z melancholijnego, mrocznego, wręcz duszącego klimatu, wściekle dłużących się scen i kiepskich dialogów, można wyciągnąć dwa, no, może trzy wnioski.
1. Typowe zerżnięcie z amerykańskich thrillerów szybkich migawek, pojawiających się tutaj jako nagły przebłysk uśpionych wspomnień bohatera, które miały (chyba) na celu zaniepokoić widza, sprawiają jednak odwrotne wrażenie - desperacka próba reżysera, aby zakwalifikować film do psychodelicznych. Niestety, wyszedł z tego tani szajs.
2. Bardzo marniutki i przewałkowany przez wiele set filmów 'element zaskoczenia', jakim było zakończenie. Najlepiej wybrnąć z nieciekawej realizacji ukazując, że oglądający wprowadzany był w błąd (że cała ta intryga to rzeczywistość, itd.), a film był naszpikowany scenami (czytaj punkt 1), które miały naprowadzić go na właściwy trop, a na które ów widz przez cały film nie zwracał uwagi. Tak więc gdy Palimpsest osiągnął swoje apogeum, przysięgam, że ziewnęłam.
3. Jeśli chodzi o interpretację i ewentualne wytłumaczenie dla tego filmu - jeśli ukazał on wszystko to, co działo się w umyśle chorego psychicznie człowieka, to nawet najbardziej beznadziejna realizacja może mieć pozytywną argumentację, nie?
Poza tym odniosłam nieodparte wrażenie, że jest to nieudolna polska spłaszczona wersja 'shutter island'.
W ogóle zadziwiające, że polska kinematografia podąża w takie mroczne klimaty. Nie mam nic przeciwko, o ile nie będą to pseudo psychodeliczne tępoty, jak np. 'nieruchomy poruszyciel'.
Pozdrawiam i nie polecam, a jeśli chcecie, to się przekonajcie na własnej skórze. ;-)
Mi tam jeszcze pachnie filmem "Stay" z Evanem McGregorem. Film niezły, gra aktorska swietna, choć czegoś mi było brak...
Natomiast przeciwko nazywaniu "Nieruchomego poruszyciela" psychodeliczną tepotą stanowczo protestuję.
Fakt, trochę pachnie tu Wyspą tajemnic ale co było pierwsze? Dla mnie 8. Klimat super.
jasey... sprawdź najpierw daty powstania filmów (Palimpsest vs. wyspa tajemnic) zanim będziesz pisać takie banialuki - to dużo wysiłku nie kosztuje :| Wszystko co polskie MUSI być kopią czegoś z holiłud na siłę, nawet jak powstało wcześniej niż to z czego zostało zerżnięte... żenua
FILM bez dwóch zdań rewelacyjny! 10/10. Tego brakuje w polskim kinie - oby więcej takich!