Długo nie mogłem się zdecydować na obejrzenie "Palimpsest" i nie chodzi tu o brak czasu. Widziałem wcześniejsze tytuły Niewolskiego i zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Jednak po obejrzeniu "Symetrii" byłem przekonany, że tematyka następnych filmów będzie już tylko jaśniejsza. Miałem duże obawy co do filmu. Jednak kiedy w końcu zdecydowałem się, nikt nie był w stanie oderwać mnie od ekranu. Film wciągnął mnie bez końca. Mroczny, nocny klimat utrzymany w atmosferze śmierci i zbliżającego się upadu bohatera trzyma w napięciu już od pierwszych pięciu minut. Na szczególną uwagę zasługuje praca kamery. Spontaniczne sceny które podsuwa umysł bohatera są ukazane w znakomity sposób.
Jednak oczywiście przyczepić się jest do czego. Ja przyczepie się do muzyki, która przyznam jest dobra, jednak nieco przejaskrawiona. Momentami zbyt hałaśliwa. Zamiast utrzymywać widza w klimacie grozy, rozprasza wręcz drażni niż wzbudza strach. Ale jak mówię, tylko momentami.
Podsumowując Nowicki nakręcił kolejny świetny film, który wydaje mi się powinien przebić popularność "Symetrii". Jeśli kino polskie będzie podążało właśnie w tym kierunku, sprawy będą się miały coraz lepiej.