Bezinteresowna miłość to fikcja - w tym wszystkim chodzi o osobisty zysk, zaspokajanie własnych, egoistycznych pragnień (potrzeby bliskości,utrzymywania relacji interpersonalnych) przy pomocy drugiej osoby - zwierzęce instynkty zapewniające przetrwanie gatunku, nic więcej - Ludzie lubią budować wokuł siebie własną zeczywistość -wmawiać sobie że istnieje coś bezinteresownego, jakieś wartości ponad to co przyjemne - czy powinniśmy być racjonalni i widzieć ten ponury świat takim jaki jest? Czy nie lepiej i wygodniej jest żyć w słodkiej iluzji którą sobie tworzymy choćby w takich filmach?