Praktycznie i teoretycznie każdy z nas popiera takich panów jak W. But. Zawsze tak było i będzie że lepiej przymknąć oczy na to w co pakują się rządzący w państwie. Polska też dostarczała i dostarcza broń dziwnym państwom typu Sierra Leone itp. Troszkę inaczej wygląda dostarczanie broni w detalu niż to pokazane w filmie. Żaden "przedsiębiorca" nie płynie na statku wyładowanym bronią ani nie leci w takim samolocie, nie odbiera osobiście wypłat, nie tworzy sobie magazynów z próbkami. Pan W. But jest zazwyczaj jedynie tym który załatwia drobne układziki, potrafi nacisnąć tam gdzie trzeba by uruchomić sprężynę, ułatwić transport, no i w razie czego nadstawić karku kiedy sytuacja się zmienia. Za nim stoi masa ludzi od prawników po firmy transportowe. Prawdziwi Lordowie wyszukują odbiorców i wytwórców i układają się z nimi, mając za plecami polityków i lobby zbrojeniowe, są nietykalni.