filmu, ale czytalam ksiazke Erica-Emmanuela Schmitta i jest po prostu wspaniala...nie moge sie doczekac premiery w kinie!
Również niedawno czytałam książkę, bardzo mi się spodobała. Polecam także inną książkę tego autora "Dzieci Noego" o księdzu, który ukrywał żydowskie dzieci w czasie wojny. Bardzo ciepła i momentami zabawna opowieść.
Ja też czytałam i dlatego albo opis jest mylny albo w reżyser filmu niedokładnie ją przeczytał. Najbardziej razi mnie "wychowywany przez prostytutki" - w książce nie było nic o wychowywaniu przez prostytutki (chyba że chodziło o seksualne ale nie był to na tyle ważny element w książce by teraz znajdował się w każdym opisie). Bywał u nich - ale nie wychowywały go. Mam nadzieje że to tylko błąd w opisie bo spotkałam się tutaj z naprawdę wieloma mylnymi opisami, a jeśli nie to że jest to jedyne (aczkolwiek drastyczne) uchybienie uchybienie w scenariuszu.
a mnie ten opis aż za bardzo przypomina fabułę wspaniałej (acz chyba trochę zapomnianej) książki Romaina Gary (aka Emil Ajar - pod tym pseudonimem wydał powieść o kórą mi chodzi) "Życie przed sobą". Głównym bohaterem również był mały Momo (u Gary'ego - muzłumanin z tego co pamiętam)mieszkający w nieciekawej dzielnicy Paryża, którego wychowywała stara kobieta mająca za sobą "karierę" prostytutki pospołu z innymi, "aktywnymi", prostytutkami. Pojawiał się też ów muzłumański sklepikarz, możliwe że miał na nazwisko Ibrahim (nie pamiętam dokładnie a nie mam tej książki w domu żeby sprawdzić)
nie czytałam tej książki Schmitta bo zraziłam się do niego po "Oskarze..." ale wyczuwam tutaj bezczelny plagiat tudzież nadmierną inspirację Garym. A może chciał przedstawić historię Momo od innej strony? Ciężko mi powiedzieć ale taki brak oryginalności jak dla mnie jest kradzieżą - to Garemu należą się zachwyty za fabułę, wszystkim miłośnikom książki Schmitta polecam lekturę "Życia przed sobą" - świetna zarówno pod wzlględem fabułym jak i od strony narracyjnej.
Ja nie chciałbym się kłócić. Jednak to właśnie Eric-Emmanuel Schmitt był pierwszy, jeśli chodzi o książkę "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", wydanej w 2001 roku (na świecie). W Polsce pojawił się w 2005 roku - wówczas na świecie wyszła omawiana przez Ciebie książka Romaina Gary (Emila Ajar) - "Życie przed sobą". Więc nie może być mowy o plagiacie...
"Pan Ibrahim i kwiaty Koranu" przeczytałem, poszukuje filmu. Natomiast - jak polecasz - z chęcią przeczytam "Życie przed sobą".
No co za bzdura. Oczywiście że to Romain Gary (nie żyjący od 30 lat) był pierwszy - "Życie przed sobą" zostało we Francji wydane gdy Schmitt mial 15 lat (1975r). A ponieważ Schmitt jest francuzem - trudno żeby nie słyszał o tej powieści - autor jako jedyny został dwukrotnym laureatem Prix Goncourt, a poza tym była z nią związana pewna zabawna historia... Nawet w wikipedii jest dość obszerna notka o Garym więc taktownie byłoby zweryfikować swoje informacje przed zarzucaniem komuś braku kompetencji.
Ani jednej ani drugiej książki jeszcze nie czytałam.Ale z tego co można wyszukać w necie wynika,że Emil Ajar napisał swoją książkę w 1975r. Z opisu wynika,że fabuła bardzo podobna. To niestety świadczy-bardzo-na niekorzyść E.E.Schmitta.No nic-przeczytam,porównam,wyrobię sobie opinię.Dzięki za cynk!
Przeczytaliście książke? Prosze nie golądajcie filmu, ja to zrobilem i sie rozczarowałem. Niestety opórcz piegatej dziewczynki nie ma nic z słodkiego klimatu książki. Według mnie o wiele lepiej jakby był momo byl narratorem, i wtedy mógłby wpladać swoje cięte docinki, których tym co czytali ksiązke nie musze cytować:)
Strasznie się rozczarowałem filmem tym bardziej że praocwał przy nim autor ksiązki
Swoją drogą tym Co nie czytali shmitta polecam ksiązki:
Małe zbrodnie małżeńskie - po prostu genialna ksiązka
Tektonika uczuć - troche bardziej mroczna niż ta wyżje ale też dobra
Ewangelia według piłata - Ciekawa filozoficzna
Oscar i pani róża - urocza
Przypadek adlfa h - jeśli masz powyżej 18 bo moze zbyc lekko beret.
Kiedy byłem dzieckiem sztuki - ciężkie jak na shmitta ale warto
Odette i inne - mi nie przypadlo do gudtu, ale lekkie i przyjemne:P
najpierw obejrzałam film, a niedawno przeczytałam książkę. Film nie bardzo mi się podobał, zbyt wiele dłużyzn jak dla mnie, i jak się później okazało, wiele nieścisłości z książką. Książka świetna, polecam :)