PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=544256}

Pan Pip

Mr. Pip
7,0 3 777
ocen
7,0 10 1 3777
Pan Pip
powrót do forum filmu Pan Pip

Pan Pip - recenzja książki

użytkownik usunięty

Jeśli ktoś czytał, to zapraszam do zapoznania się z moją recenzją. :) Pozdrawiam.

Przyznam się od razu na początku, że po „Pana Pipa” sięgnęłam tylko dlatego, że jeden z moich ulubionych aktorów zagrał w ekranizacji tej powieści. Pomyślałam, przeczytam przed obejrzeniem filmu. Tak wypada. Zachęcała również okładka i recenzje zagranicznych opiniotwórców literatury. I przeczytałam. „Pan Pip” to pewna opowieść o życiu, właściwie jakimś fragmencie czyjegoś życia, opowieść napisana w pierwszej osobie, prostym, bardzo przystępnym językiem. „Pan Pip” to historia Matyldy, dziewczyny z egzotycznej wyspy, która za sprawą szkolnego nauczyciela - Pana Wattsa - zakochuje się w literaturze... Pana Dickensa. W osobie nauczyciela dziewczyna odnajduje przyjaciela, tajemniczego, bez historii, ze zmyślonym życiorysem, jedyny biały człowiek na wyspie. Szkoda byłoby przytaczać tu teraz całą treść powieści, która jest dość krotka i zdradzanie szczegółów zepsułoby zwyczajnie niespodziankę fabuły. Dlatego też tego nie zrobię. Ciekawi mnie tylko, dlaczego autor wybrał akurat taki temat, osadzając bohaterów w miejscu raju na ziemi, ale tylko z zewnątrz, a co się działo w środku? Wszystko... ból, cierpienie, strach, śmiech, łzy, wojna. Takie to banalne. A jednak. Dostajemy kawałek historii, współczesnej historii, petardę uczuć jednej osoby, jej punkt widzenia, jej czyny, na początku walkę o siebie, potem dążenie do celu i chęć odnalezienia drogi do domu. Matylda, tak jak Pip (bohater "Wielkich Nadziei") Dickensa, pragnie znaleźć swoje miejsce na ziemi. Lektura nauczyciela buduje w jej głowie inny, lepszy i łatwiejszy świat, który choć na chwilę pozwala uciec od okrutnej rzeczywistości. Czy ten świat jest prawdziwy? Wyobraźnia potrafi czynić cuda. Potrafi zbudować w naszej głowie świat, o jakim marzymy. Świat, który tylko my rozumiemy, a on nas, do którego wciąż próbujemy dotrzeć i który pragniemy zdobyć. Nie zawsze udaje nam się osiągnąć cel i zamieszkać w nim na stałe, a czasami, jak już go osiągniemy, rozczarowanie jest ogromne. Dlatego, może lepiej pozostać w tym lepszym, ale jednak wymyślonym świecie. Matylda zetknęła się z jednym i drugim. Poznała prawdziwe życie. Poznała świat wyobraźni. Nie miała wyboru. Życie samo ułożyło ścieżkę w trudnej rzeczywistości. My mamy wybór. Korzystajmy więc z wyobraźni, ale bądźmy sobą, a świat będzie piękniejszy...

Przepraszam, ale nie czytam recenzji;) Choć widzę, że się nieźle naprodukowałaś. Filmów na podstawie książek które lubię też nie oglądam. Książki zostają, filmy nie. Filmy są jak fajerwerki. Ja nigdy nie oddam tej relacji którą mam z książką (tą i innymi) dla kilkudziesięciu nawet minut fajerwerek.

użytkownik usunięty
savailonei

Oczywiście, książka to książka, ale bywają i dobre ekranizacje. :)

ocenił(a) film na 5
savailonei

Nigdy nie mów nigdy. Np. "Kroniki portowe" Lasse Hallströma to ekranizacja powieści Annie Proulx.

ocenił(a) film na 8

świetne podsumowanie ;) u mnie było dokładnie tak samo :D przeczytałam książkę ze względu na hugh, i było to dla mnie bardzo wielkie i miłe zaskoczenie. Książka jest naprawdę ujmująca i wzruszająca, myślę, że ekranizacja (jak już ją gdzieś wypuszczą) będzie bardzo dobrym kawałkiem kina ;) Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones