Fani "Piratów z Karaibów" raczej zawiodą się na tym filmie. Nie jest to film przygodowy-
dramat owszem. Mimo niezbyt wciągającej fabuły, pod względem innych czynników przebija
wieeele (może większość) filmów które oglądałem do tej pory. Ukazanie życia tych ludzi, ich
codziennej pracy, scenografia, muzyka, zdjęcia, Crowe, poszczególne wątki-miód. Polecam
dla ludzi lubiących filmy z niekoniecznie happy endem, potrafiącym wczuć się w sytuację
bohatera. Muszę mu zawyżyć, bo jest zdecydowanie zbyt nisko jak na obraz tej klasy, 10/10.
"Piraci z Karaibów" to guma do żucia dla oczu, wpompowano kupę miliardów dolarów i tylko dzięki Deppowi i Rushowi (Sparrow i Barbossa) film nie poniósł klapy, mogli nieco podarować sobie te wątki lub je nieco ograniczyć fantastyczne.
"Wyspa piratów" z Geeną Davis też jest dobrym filmem, nie wiem dlaczego mainstreamowi krytycy odarli ten film ze wszystkiego.
Tak, to naprawdę dobry film-genialne kreacje Crowe i Bettany, pełnikrwiste postacie bohaterów drugo i trzecioplanowych, pokazanie życia na morzu czasów wojny Napoleońskiej ale poza Europą (notabene-w tym francuskim Acheronie mogli służyć także Polacy),
scena abordażu, bitwy morskiej i cały klimat filmu bezcenny! Chciałbym by powstał kolejny film z kpt. Aubreyem!
[UWAGA, Trochę spoilerowałem!]
Właśnie!Film i powieść zasługują na to, choć nie wiem czy nie zepsuto by go w ten sposób. Widać po filmie że reżyser jest perfekcjonistą, ma dobry smak, niczego za dużo, niczego za mało, nie przesadzono z efektami, a te co są cieszą oko, nie emanuje patosem, ale da się odczuć doniosłość pewnych chwil- jak pogrzeb marynarzy.Fabuła-nie jest to historia o konkretnym wydarzeniu, jak w piratach, lecz opowieść o życiu, nie jest lukrową opowiastką z Hollywood - pokazuje to co zwykle się pomija - śmierć zwykłych ludzi, zaćmioną zazwyczaj tryumfem bohaterów. Zasługuje na miejsce w pierwszej setce bardziej niż wiele innych filmów które tam są.
"Piraci z Karaibów" itd. to filmy generalnie dla dzieci (czyli jak to się teraz ładnie mówi "familijne"), sensu za wiele tam nie ma, pomieszanie bajki, czarów itp z udawaną rzeczywistością.
A tutaj reżyser z ekipą postarali się o kawał dobrego, osadzonego w konkretnej epoce kina w sumie historycznego, bo choć cała historia przecież wymyślona, to realia Royal Navy tamtych czasów oddane całkiem, całkiem.
Mi Piraci z Karaibów bardzo się spodobali , i muszę przyznać że ten film jest również godny polecenia i jestem pewien że jeszcze nie raz go obejrzę .