Żałuję, ze nie mogłem obejrzeć go w kinie. Sama opowieść jest fascynująca, a obraz jest prawdziwą ucztą dla zmysłów. Gorąco polecam!
A ja myślę że Weira stać na dużo więcej, brakowało mi typowej dla jego filmów atmosfery, hmm w ogóle tego "czegoś". Gdyby film reżserował ktoś inny dałabym mocne 8, bo w zasadzie nie mozna mu nic zarzucić, a na pewno jest wart obejrzenia, ale... No właśnie "ale". Zbyt szanuje pana Weira żeby powiedzieć, że dał z siebie wszystko. Dlatego skromne 6. Po porstu nie mogę postawić tego obrazu w jednym rzędzie z Piknikiem pod Wiszącą Skałą, Umarłymi Poetami, czy Trumanem
Też żałuję, że nie mogłem go zabaczyc w kinie. Film jest świetny. Bardzo wciągający z świetną fabułą. Jednak najlepsza jest muzyka. Wykorzystano utwory wielu znanych kompozytorów (np. Bach, Mozart, Boccerini itp.) i dopisano kilka nowych na potrzebę filmu. 10/10!
jeden z moich ulubionych filmów, niestety też nie miałem okazji obejrzeć go w kinie. Szkoda, bo przyjemnie byłoby usłyszeć odgłosy skrzypiącego statku, wiatr w linach i potężne okrętowe działa. Niestety dobre filmy marynistyczne to rzadkość.
Doskonały film! Nie znałem go wcześniej, włączyłem telewizor ot tak i zacząłem oglądać. Najpierw wydał mi się podobny do familijnych filmów z lat 70., ale potem wsiąkłem zupełnie całą historię :)
Kapitan Jack czasem przypomina któregoś z braci Golców :)
Jeszcze coś: oglądając ten film, zacząłem rozpoznawać przynajmniej kilkanaście postaci, tzn. były to postacie o wyraźnej indywidualności i swojej historii - nawet jeśli nie opowiedzianej. Cała galeria dobrych postaci drugoplanowych sprawia, że dłużyzny nie znudziły mnie.
9/10 jak dla mnie.
Lech
www.idn.org.pl/users/lesz