To były czasy. Dalekie, trwajace wiele miesięcy a nawet lat, podróże, odkrywanie nowego świata, bitwy morskie, przygoda... Nie to co dzisiaj, gdzie na ziemi nie ma nawet jednej wysepki, na której człowiek nie postawiłby już swojego buciora :] Żadnych radarów, sonarów, nawigacji satelitarnej czy 40 węzłów. Tylko mapa, luneta, sekstant, żagle i wiatr...
Kaptalny film przygodowy, na którym raczej nie można się nudzić no chyba że nie lubi się tematu o XIX wiecznych bitwach morskich i morskich przygodach. Dobre aktorstwo, klimat, świetnie zrealizowane sekwencje bitewne, zdjęcia, wszystko na przyzwoitym poziomie. Ale i tak najważniejsze jest to coś co najbardziej przykuwa do monitora czyli klimat wspaniałej przygody i podróży. Ciekawe zderzenie dwóch postaw: znakomitego stratega, nieustępliwego wojownika, lojalnego sługi królewskiego i dzielnego marynarza, który za najważniejsze uważa wosjkowy obowiązek oraz przyrodnika - lekarza, po części pacyfisty, który wątpi w słuszność kontynuowania niebezpiecznej misji na krańcu świata, kosztem życia młodych marynarzy oraz nowych odkryć przyrodniczych :]
Polecam.