Dawno nie wkurzyło mnie nic tak, że podobał mi się film, a nie rozumiałem prawie ostatniej godziny oglądania :/ Rzadko się loguję, żeby napisać komentarz, ale dawno się tak nie wnerwiłem, nie rozumiejąc filmu.
Zatem:
- spoko, wylądowała w psychiatryku, gość dostał paranoi na jej punkcie zamiast zamknąć sprawę i odeszła jego żona z dzieckiem. To czaję. Teraz na jego miejscu chciałbym ją wydostać z tego psychiatryka tylko po to, żeby z nią być, bo żona wykazała się totalnym "zrozumieniem" odnośnie zdjęć - które zresztą nie wiadomo skąd się wzięły, bo tego też nie zrozumiałem, ale doktorek oczywiście wiedział - i po prostu sobie poszła. A do cholery z taką żoną, co nawet nie pogada.=, tym bardziej, że na tych fotkach nawet jego nie było.
- odnośnie kwestii że płaciła mu jakaś kobieta za rozwiązywanie tej sprawy - cały czas byłem święcie przekonany, że płaciła mu matka tego zabitego, żeby dociec, co tak naprawdę mogło się stać, bo nie mogła uwierzyć, że to się tak po prostu stało. A na koniec dowiaduję się, że płaciła mu ta psychiatra. Pytanie - po co? Przecież była przeciwko niemu...
- na koniec w gabinecie gość przepisuje jej leki, zamiast powiedzieć "chodź, uciekniemy gdzieś i będziemy żyć długo i szczęśliwie, pie*rzyć sądy, szpitale" - przecież zostawiła go żona i nawet nie starał się, żeby wróciła, mógł skorzystać z okazji. Czemu wróciła do szpitala, czemu jego nie zamknęli?
O co chodzi z tą zmową, z tymi lekami? Kobieta-psychiatra, która płaciła dla niego za "coś tam", podczas kiedy oboje byli w późniejszym czasie przeciwko sobie, a na koniec okazało się, że ona była jeszcze w zmowie z kimśtam (nie pamiętam czy z tą dziewczyną czy z nim)!
Uwierzcie, jestem osobą inteligentną, ale już bardziej zrozumiałem Incepcję (który podobno był trudny do zrozumienia) niż to. Mógłby mi ktoś powiedzieć, o co tu kaman?
ad 1. Lekarz nie chciał jej wyciągnąć z psychiatryka po to , żeby z nią być. Ta sprawa zrujnowała mu karierę, starcił pracę, praktykę i rodzinę. A Emily zdradziła się na tym udawanym przesłuchaniu, że to wszystko to była ściema.
ad 2. ta kobieta psycholog zakochała się w Emily, która ją uwiodła, i dlatego płaciła lekarzowi aby ją wydostał z psychiatryka. Ponieważ to od niego zależało czy zostanie wypuszczna czy nie. Na początku spawy, tuż po morderstwie to prawda, płaciła mu matka zamordowanego męża.
ad 3. On wcale nie zakochał się w Emily on jej nienawidził ponieważ mu zrujnowała życie więc wątpie, żeby chciał z nią uciec. A wróciła do szpitala bo lekarz zemścił się za to, że go tak zmanipulowała i za to że z zimną krwią zamordowała męża.
Ogólny zarys fabuły wyglądał tak. Emily przyzwyczaiła się do luksusowego życia z mężem, który trafił do ciupy. Popadła w depresję i poznała panią psycholog. Uwiodła ją i razem uknuły plan, żeby zmanipulować akcjami giełdowymi i zarobić na tym kokosy. Lekarz przepisuje lek który sprawia że biedna dziewczyna zabija męża -> ceny akcji tej firmy spadają a innych rosną. Lekarza wybrały przypadkowo. Emily musiała sprawić żeby ludzie uwierzyli, że jest w depresji ale robiła to tak żeby nie zrobić sobie krzywdy. W końcu zabiła męża i wszystko byłoby ok - wyszłaby z psychiatryka i zgarnęłaby kokosy, gdyby nie to, że lekarz postanowił zainteresować się sprawą, tak jak mu to inni radzili.
Ok mam nadzieję, że to pomoże ci zrozumieć trochę zarys filmu.
pozdrawiam
Zagmatwane to, że hej... Ledwo zrozumiałem, ale w końcu.
"W końcu zabiła męża i wszystko byłoby OK - wyszłaby z psychiatryka i zgarnęłaby kokosy" - wydaje mi się, że po takim czymś z psychiatryka wychodzi się po kilkunastu,-dziesięciu latach, także ta kasa ju z wtedy nie byłaby jej potrzebna, bo zdrowa kobieta wyszłaby jako wariatka.
Dzięki. Pozdrawiam.
Zastanawia mnie tylko jeden fakt - skoro Emily w końcu przyznaje się, że zabiła męża, by wrobić doktora i zgarnąć kasę z panią doktor, to czemu ją puszczają wolno? W sensie, tylko w zasadzie powinna być pod obserwacją doktora Curtisa? Trochę nie przemawia tu fakt, że została już uniewinniona i nie można jej skazać drugi raz, skoro sama poniekąd przyznaje się do umyślnego morderstwa... A już szczytem głupoty jest fakt, że odmawia przyjmowania leków, skoro i tak na nią nie działały, może mi ktoś to wyjaśnić?! Czy po prostu scenarzysta w metrze w drodze ze studia do domu pisał zakończenie? o.O
Moze Cie to nie przekonuje, ale tak dziala prawo w stanie NY (a moze to federalne, nie wiem). Wg tego prawa nie mozna sadzic za to samo dwa razy, czyli jak w za pierwszym razem zostala wyslana do psychiatryka i uznano ze nie zrobila tego umyslnie. To teoretycznie drugi proces sie nie odebedzie nawet jakby udzielila wywiadu w tv i powiedziala ze zarznela meza z dzika przyjemnoscia bo zupa byla za slona. I dlatego prokurator nie chce slyszec ze dal ciala, bo to by mu zrujnowalo kariere a jej prawdopodobnie i tak by nie posadzil (dowody zdobyte nielegalnie). W praktyce czasami na podstawie roznych kruczkow prawnych udaje sie doprowadzic do drugiego procesu. \
'Ne bis in idem' funkcjonuje od czasów prawa rzymskiego, nie tylko w stanie NY ale w większości krajów europejskich ;)
Mozliwe iz tak jest, nie jestem prawnikiem. Ale wydaje mi sie ze w USA to dziala tak ze jak przegrasz w sadzie to kaplica (mozesz sie odwolac co najwyzej do sadu najwyzszego a on raczej zadko zajmuje sie zwyklymi sprawami), a w Europie odwolujesz sie do wyzszej instancji, a tych instancji jest sporo.
Hmmm na pewno Amerykanie mają sądy apelacyjne oraz ichni Sąd Najwyższy, ale jak ma się do tego statystyka nie mam pojęcia...Zamiast tego wolę się zastanowić nad pokazaną w filmie grą między ludźmi o zaburzonej osobowości. Znam takie przepychanki z codzienności i to mnie niepokoi - jak wielu ludzi zajmujących odpowiedzalne stanowiska dotyka ten 'defekt'....
to nie jest zasada absolutna. Także w PL mamy nadzwyczajne środki wzruszenia wyroków... w USA nie mają? i to nie po 3 czy 10 latach od wyroku tylko po miesiącu?
tak działa prawo stanowe, federalne, każde.... nawet w PL
przede wszystkim:
- nigdy nie działa wstecz
- nigdy nie kara się za coś 2 razy
obecnie głośno się zrobiło w naszych mediach o mordercach, gwałcicielach, którym zamieniono "czapę" na "ćwiarę" - zapoznaj się ze sprawami i będziesz miał jasność - w zasadzię ani poprzedni minister sprawiedliwości Gowin ani obecny - Biernacki nic nie są w stanie na to poradzić, że oni wyjdą za niedługo mimo tego, że jeden z nich otwarcie deklaruje, że dalej będzię gwałcił i zabijał...
P.S. poza tym w filmie nigdzie nie jest powiedziane ile REALNEGO czasu zdążyło upłynąć od podziurawienia męża Emily granego przez "Mr. Szczekościska" Tatuma do rozprawy, pobytu w psychiatryku, odejscia żony, zakonczenia filmu itp itd
To Twoje P.S. też niezbyt działa na korzyść filmu, generalnie nie każdy musi znać prawo i wydało mi się to dziwne :) ale dzięki za odpowiedź.
Doprecyzuję tylko, że Emily nie została uniewinniona i dlatego nie mogła być sądzona drugi raz. Gdyby ją uniewinniono a potem pojawiły się jakieś twarde dowody to nie byłoby problemu ale ona została uznana winną a tak jak napisał dontpanic nie można karać 2 razy. Co do leków to było to chyba jasno powiedziane, że po nich byłaby łysym zombiakiem więc pewnie dlatego nie chciała ich przyjąć ;) Zresztą była pewna, że się wywinie a tu taki strzał w japę.
Można, ale jeśli są pod adresem konkretnej osoby. Muszą też istnieć realne przesłanki skuteczności tych deklaracji.
No tu się nie zgodzę w zakresie prawa. Mylisz się, jakoby prawo nigdy nie działało wstecz. Otóż działa. Mówi o tym art. 4 k.k. Całe te greckie ponadczasowe maksymy można sobie o kant dupy rozbić. To tyle.
to tzw. res iudicate - czyli powaga rzeczy osądzonej, w naszym systemie prawym również mamy taką zasadę, oznacza ona że nie można kogoś skazać dwa razy za ten sam czyn. Chociaż u nas istnieje jeszcze możliwość wznowienia postępowania, jeśli pojawią się nowe fakty lub dowody (tak by było w tym przypadku). Natomiast w USA ta zasada jest bezwzgędna.
Poszła na współpracę, pomogła zamknąć swoją wspólniczkę w zbrodni. Plus oczywiście fakt, że prawo nie działa wstecz. "A już szczytem głupoty jest fakt, że odmawia przyjmowania leków, skoro i tak na nią nie działały" - dr Curtis wyraźnie mówi, że jak przyjmie pierwszy lek, to będzie totalnie otępiała, a skutkiem ubocznym drugiego są wypadające włosy. Nieważne, czy jesteś zdrowym człowiekiem, czy chorym, skutki uboczne są takie same. On chciał ją sprowokować do buntu, co wiązało się z jej zamknięciem. On ją ukarał za tą zbrodnię, wróciła do zakładu zamkniętego. To był jedyny sposób.
A tak ogólnie, to nie wiem, w tym filmie nie dało się czegoś nie zrozumieć, jasno powyjaśniano wszystko. Czytam te komentarze i jestem w szoku.
Coż, na ogół filmy wydają mi się logiczne, może nieuważnie oglądałem,a może film jest po prostu źle zmontowany :)
Zgadzam się z Tedee, ja zrozumiałem film w ten sam sposób. Chyba nikt o tym nie wspomniał, ale na sam koniec widzimy scenkę, jak główny bohater odbiera syna swojej żony z przedszkola, wsiadając potem do samochodu. Stąd wniosek, że przynajmniej jeśli chodzi o rodzinę, to wszystko wróciło do normy. :)
Haha, prawda? Właśnie skończyłam oglądać i ponownie musiałam sprawdzić, czy ja obejrzałam film z tego samego roku, czy jakiś remake, bo nic się nie zgadzało. Gość ma problemy ze skupieniem się na filmie chyba :)
Sam film świetny, może trochę przesłodzone zakończenie, jednak przez ostatnie 40 minut trzyma w napięciu :)
no to chyba jednak taka inteligentna nie jestes, sorry. potwierdzam słowa Headey; nawet przez chwile nie pomyslałam zeby ktores z nich mogło sie w sobie zakochac, czy cos w tym stylu ;o
Po tym co piszesz myśle że jednak nie jesteś inteligentną osobą. Mam wrażenie że pisał to jakiś przedszkolak.
Troszkę pogmatwany scenariusz przyznam, ale było tak jak napisał Teedee. Z małym wyjątkiem, zamiast zdania "lekarz postanowił zainteresować się sprawą, tak jak mu to inni radzili" powinno być "tak jak mu odradzali". Bo nikt nie chciał mu pomóc i wszyscy od niego odchodzili.
Jeżeli ktoś mi mówi, że jest osobą inteligentną to z zasady tej osobie nie wierzę :).
polecam obejrzeć jeszcze raz :D film jest naprawdę dobry i zaskakujący, a tu widzę, że wszystko pomieszałeś ;) trzeba go obejrzeć bardzo dokładnie.
Kolega chyba nie oglądał filmu dość uważnie i pozostają w całkowitym oderwaniu od tego się w filmie zostało ukazane. Przede wszystkim mówienie o jakimś romansie czy ucieczce chorej z doktorkiem jest delikatnie mówiąc dziwne, tak samo zresztą jak wywody dotyczące zagadnienia kto doktorkowi płacił. Powiem tylko, że nikt, zaś jego słowa, jak i czyny (np spotkanie z panią doktor przed szpitalem) było prowokacją aby przekonać Emilkę, że została pozostawiona sama sobie i tylko doktorek może jej pomóc. Radzę zobaczyć film raz jeszcze.