Ale jest jedna rzecz, która mi nie daje w niej spokoju. Na koniec w słynnej scenie "rozdwojenia
bytów" w restauracji Bridgesa Daniel mógł tak wykombinować, żeby zrzucić kostium p.Doubtfire,
pójść do telefonu, zadzwonić do restauracyjnej recepcji i poprosić o przekazanie wiadomości, że
jego alter ego źle się poczuło(np. od alkoholu) i pojechało do domu. Coś w tym stylu