Hej hej :) jestem świeżo po seansie. Zgadzam się z tym że historia jest mało oryginalna choć filmów o osobach rozmawiających z /widzących duchy jest kilka (na poczekaniu ze 4 mogę wymienić) to jednak ciągle za mało takich produkcji. Ten film mógł być genialny ale to jedna z najsłabszych animacji jakie w życiu widziałam a to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych więc z 'Normanem' dobrze nie jest. Jeśli chodzi o postaci wyjątkowo nie podobał mi się ich wygląd. Rozumiem że można to uznać za styl, zamierzony zabieg ale tutaj jakoś mnie to odpycha. Postaci nie są też zbyt dopracowane- drażni mnie np. kształt tęczówek oczu i nierówna linia na styku skóra-czoło u głównego bohatera. Dlatego nie mogę powiedzieć że to najlepsza animacja lalkowa.
Wykreowane postaci nie zdobyły mojego serca i sympatii. No i stereotypy które tutaj akurat strasznie drażnią bo są pociągnięte do skrajności- jak ktoś jest ładny to na pewno głupi, jak ktoś jest mądry to musi być brzydki. Humor też niezbyt zabawny. Jedyne dobre sceny to te końcowe kiedy następuje konfrontacja z 'czarownicą'. I jakoś ten twistplot że mięśniak jednak okazał się gejem <nie mam nic do gejów> po prostu ładna byłaby para z niego i z siostry Normana.

Ja pisałem o animacji,a nie o wyglądzie animowanych postaci:)

PS
Ok,przyznam,że z mojego zdania mozna wywnioskować,że chodziło mi o całosc:)

Ah to zwracam honor :) źle Cię zrozumiałam.

Jednak jak na animację jest to dość nietypowa fabuła - nie tylko główny bohater posiada zdolności paranormalne, ale historia toczy się wokół zombi i dziewczynki uznanej przez rozszalały lud za czarownicę i powieszoną za czary, która po latach znęcała się nad tymi, którzy w jej mniemaniu na to zasłużyli, i w związku z tym trzeba było rozbudzić w niej empatię i uświadomić jej, że nie tylko robi źle, ale nic nie zyskuje. No i sceny z zombi i świetlistą, upiorną wizją czarownicy też robią wrażenie. Ile znasz animacji, w których bohaterowie walczą z zombi? Momentami podczas oglądania czułem się jak na "Od zmierzchu do świtu", REC-u", "Nocy żywych trupów" czy "Martwym złu". W sumie ten film ma formułę o wiele bardziej typową dla filmów aktorskich, dlatego jest dojrzalszy od większości animacji. Nie tylko wspomniane filmy są aktorskie, ale i "Sok z żuka" też jest aktorski.

Ale może moja pozytywna ocena tego filmu wynika w dużej mierze z tego, że jestem fanem mrocznych animacji jak "Koralina", "Miasteczko Halloween", "Fantazja", "Taran i magiczny kocioł", "Corpse Bride", "Przygody Ichaboda i Pana Ropucha", "Przygody Małego Nemo w Krainie Snów", "Księżniczka Mononoke" czy serial "13 demonów Scooby Doo".