Bez przesady. Aktorzy byli przeciętni (szczególnie główna bohaterka była beznadziejna), ale Bruhl i O'Dowd (może to mój sentyment do IT Crowd?) dawali nawet radę. Szkoda tylko, że cała wizja alternatywnej rzeczywistości była gorszą wersją Fringe'a, a sam koncept fabularny kompletnie bazował na filmie W Stronę Słońca (tylko był oczywiście o kilka klas gorszy). Ale plus za Donala Logue'a w jednej scenie. I czemu w obsadzie jest Krasinski?

jak to nie wiadomo o co chodzi? jest jak byk ze koncza sie zasoby naturalne (co predzej czy pozniej nasza planete czeka) wiec zadaniem sheparda jest stworzenie zrodla nieskonczonej energii. Aktorzy i tak lepsi niz w wychwalanym ostatnio Altered Carbon gdzie drewno goni drewno

O.K , więc jeśli możesz jaśniej to proszę - jak ten strzał z akceleratora miał dostarczyć energię całemu światu, jak miał natychmiast powstrzymać wojny, jak...
Sorry, ale nie chcę już dłużej myśleć o tym filmie, ani o historii w nim zawartej ...

nie chcesz dluzej myslec ale jednak dopytujesz ;) wrzuc sobie haslo zrodlo nieskonczonej energii w google i troche poczytaj (prace nad jego pozyskaniem trwaja od lat). Skoro wojny tocza sie o brak zasobow i nagle pojawia sie informacja ze udalo sie stworzyc (międzynarodowemu zespołowi) cos dzieki czemu brak zasobow przestanie byc problemem to po co strzelac sie dalej? Zreszta to juz sa czyste dywagacje jak rozwijalby sie dalej scenariusz wydarzen.