Scenariusz kwalifikował się na komedię. Nie wiem dlaczego producenci nie zrealizowali konsekwentnie założeń scenariusza, tworząc "poważne" S-F. Aktorzy są przeciętni i nie znani. Brak aktorów charakterystycznych. Cała produkcja została zakończona jakąś sceną z Godzilli. Film jest zlepkiem S-F i czarnej komedii typu "Rodzina Adamsów" (pojawia się nawet "rąsia" chodząca po pokładzie i pisząca teksty) ale nie ma w nim lekkiego humoru. Aktorzy mówią różnymi językami, co jest nie logiczne, jak i reszta fabuły. Efekty, grafika są do przyjęcia ale aktorstwo i scenariusz to zdecydowanie niska półka. Można zadać retoryczne pytanie. Jak reżyser mógł zakładać klimat poważnego S-F (wskazuje na to gra aktorów) z efektami komediowymi nie przystającymi do akcji.