Długo na to czekałem.
Wżdy zwycięża Człowiek Czarny, albowiem:
bohaterka filmu - astronautka - Czarna!
Jej mąż - dobry specjalista lekarz - Czarny!
Dowódca załogi statku kosmicznego, tzw. komandor - Czarny!
Nie mówcie, że to przypadek. Twórcy filmu chcieli nam coś przekazać - i mało kto dostrzegł te niuance na forum. Wielki żal. Bo wreszcie na ekranach kin widać tę trywialną prawdę, że Czarni biją Białych inteligiencją na głowę.
Jest dobrze.
Chwała temu dzielnemu Człowiekowi, pisanemu wielką literą jak widać, że odważył się pokazać długo skrywaną prawdę!