film bez sensu
na początek: kryzys energetyczny, co? jest w ch*j energii, trzeba tylko po nią sięgnąć, myślę, ze w dobie obecnej technologii brak paliw kopalny to nie taka tragedia, ale oczywiście to równoległy wszechświat, gdzie nie istnieją odnawialne źródła energii
kolejna rzecz to energia z orbity, gdyby istniała technologia pozwalająca na bezpieczny przesył takiej energii na Ziemię, to po co jakiś akcelerator cząsteczek jak można by było podłączyć elektrownie słoneczne na orbicie?
z grawitacją też średnio załapali, autorzy wiedzieli, że coś się musi obracać itp, tylko nie załapali, że to chodzi o siłę odśrodkową (właściwie dośrodkową), która symuluje grawitację, w filmie natomiast podłoga jest prostopadła do osi obrotu "kręciołek" a nie równoległa, bohaterowie powinni dosłownie łazić po ścianach:)
no i ta pozbawiona jakiegokolwiek realizmu scena dekompresji śluzy z wodą, co ją spowodowało? płyny się tak nie rozprężają jak gazy, no i te śmiechu warte zamarznięcie wszystkiego, łącznie z drzwiami na pół metra, tragedia