Faktycznie widac, ze troche stylowane na Tarantino. Ma to swoje plusy i minusy. Minusy bo poprzeczka zawieszona bardzo wysoko, w koncu przebic mistrza jak na razie nikomu sie nie udalo. Niemniej jednak film calkiem dobry, zwlaszcza Forest jak zwykle wykonal swoja robote rewelacyjnie. Jeden z nielicznych aktorow, ktory robi roznice i dzieki ktorym nawet malo ciekawy film ogladaloby sie wysmienicie.
Do Tarantino to faktycznie daleka droga. Ale do rzeczy. Po film sięgnąłem ze względu na Bruce'a Willis'a ale co sie okazało jest to kolejny film z jego udziałem w przeciągu dwóch lat, który można zaliczyć do zaledwie Średniaków... Coś mi sie wydaje że zaczyna brać każdą role jaka mu wpadnie w rękę (czyż by kryzys wieku średniego). Plusem filmu jak już napisałeś jest Forest... dla mnie to gość który potrafi zagrać każdą rolę, Świetnie sie w nią wczuć i być przekonywujący.
Sam film? cóż...pominę komentarz ale uważam że można było wycisnąć z niego wiecej