Kloszard, to nie włóczęga, to po trosze wykolejeniec, człowiek żyjący poza nawiasem zorganizowanego społeczeństwa. Niejednokrotnie są to ludzie nie tylko dużej kultury, lecz również i wiedzy. Takim jest właśnie Archimedes. Mieszka w nowo budującym się domu, nic nie posiada, popija tylko ulubiony muszkatel. Wszystko byłoby dobrze, gdyby hałasy na budowie nie zakłócały jego spokoju. Nie mając innego wyjścia postanawia sprowokować awanturę, aby na jakiś czas dostać się do więzienia. Wówczas odpadną troski o mieszkanie, wyżywienie itp. Demoluje więc szynk. Niestety, rachuby jego są błędne. Protesty Archimedesa przed sądem nie odnoszą skutku. Po wyjściu z więzienia prowokuje nowe aresztowanie. Lecz mimo wszystko żadne sztuczki zmierzające do aresztowania nie odnoszą skutku. Archimedes do ostatniej chwili mieszka na budowie. Robotnicy wynoszą go z chwilowego mieszkania wraz z łóżkiem...