Przecież wyrażnie widać że nie mógł dostać się na pokład na którym była zahibernowana załoga ? No ale tak jest jak się myśli ch... a nie mózgiem.

Tylu było pasażerów, nie można było wybrać kogoś mądrzejszego ? haha naciągane jak guma od majtasów
Morfeusz nie był w tym pomieszczeniu do którego nie mogli się dostać. Dopiero jak się przebudził to on im otworzył właśnie to pomieszczenie. Wniosek nasuwa się sam. Nie można było obudzić Morfeusza wcześniej ? .

Według mnie i myślę że według reżysera także , on wyszedł właśnie z tego pomieszczenia a drzwi zamknęły się automatycznie tak jak np . drzwi windy , był członkiem załogi więc jego kapsuła znajdowała się właśnie tam , następnie poprostu wszedł tam z wybudzonymi pasażerami , bo był do tego upoważniony .

Pamiętajcie ludzie jak na statku kosmicznym spier... się wam hibernacja i zależy od tego wasze życie , to mając do wyboru 5000osób lepiej obudźcie dziennikarkę aby wam ''pomogła'' , zamiast jakiegoś zdolnego mechanika inżyniera naukowca itp itd. :D

Jak by im dwóm nie udało z hibernacją to by mogli sobie wybrać dwie dziewczynki, obudzić je aby sobie poużywać przecież później. :D nie widzę problemu.

Z Morfim mi się wydaje, że to zwykła dziura fabularna i lekki błąd reżysera. Pojawił się ch... wie skąd :D mieli taaaakie szczęście, że to akurat jego kapsuła się zepsuła i zdążył im wszystko wytłumaczyć jak w zegarku :D Normalnie akurat na niego trafiło no patrzcie no no :D to już było meeega kosmicznie naciągane.

Zabawny jesteś kolego , ale Morfi jak go nazywasz był na pokładzie załogi , czy obudził się on czy to by był np. Andy Garcia którego widzimy w ostatniej scenie , tak samo by im wytłumaczył co mają robić , ogólnie obojętnie która to by była osoba z załogi tak samo by starała się im przekazać jak najwięcej informacji aby niedoszło do katastrofy statku .

Pozatym on nie obudził jej dlatego żeby mu pomogła naprawić statek , ponieważ w tamtym momencie jeszcze niewiedział że komputer sterujący napędem atomowym statku uległ poważnym uszkodzeniom , po tym jak jego kapsuła uległa awarii był ponad rok sam na statku i rozmawiał tylko z androidem barmanem , najzwyczajniej zaczęła doskwierać mu samotność i niebyła to łatwa dla niego decyzja aby wybudzić Aurorę ale zakochał się w niej i to przesądziło . Zanim systemy zaczęły ulegać przeciążeniom prowadzili w miarę beztroskie życie rok czasu pogodzeni ze swoim losem , ponieważ niebyło możliwości wejść w stan hibernacji na statku , było to wszystko powiedziane w filmie .

Uwielbiam takich gości jak rbk23 którzy siedząc sobie wygodnie na kanapie z pilotem w dłoni szydzą z braku racjonalności zachowania człowieka w warunkach ekstremalnych.

Niestety tacy mądrale udzielają się na forum większości filmów, bo oni zawsze wiedzą co zrobić, postępują logicznie, chłodno, racjonalnie oraz tak jak należy, nigdy nie popełniają błędów i w ogóle to chodzące ideały.

Ja dokładnie rozumiem twój tok rozumowania.

Padła kapsuła, on nie wie jak ją naprawić. Więc więcej sensu miałoby wybudzenie jakiegoś poważnego specjalisty od takiego sprzętu (zapewne był ktoś o odpowiednich umiejętnościach wśród 5000 pasażerów), który pozwoliłby mu ogarnąć co i jak i jak wznowić hibernację.

___

Po drugie - kto, cholera, projektował ten statek? Żadnych zabezpieczeń? Jeden wybudzony pasażer może sobie chodzić po całym statku i robić co chce? Żadnej możliwości awaryjnego wybudzenia załogi?

Ba - naprawdę nie wpadł nikt na to, że może część załogi normalnie powinna funkcjonować w jakichś zmianach i czuwać nad statkiem? Chociaż po obejrzeniu "Pandorum" to można dojść do wniosku, że to może wcale nie jest jakiś super bezpieczny sposób. ;-)

Mogli obudzić każdego, ale to właśnie wiązało się ze skazaniem tej osoby na dłuuuuugggiiiieeeeeeeeee życie na tym statku.

Jak dla mnie "Grawitacja" niczego nie miażdży :-) - chyba, że ktoś obok pięknych ujęć kosmosu lubi sobie pooglądać Sandrę Bullock w krótkich spodenkach :-)

Grawitacja byla tak slaba, ze nawet nie zapamietalem ze byla w spodenkach... A to juz mowi samo za siebie :D