1. Wiedza o początkach ludzkich cywilizacji udowadnia nam że ludzie MAJĄ W ZWYCZAJU wymyślać sobie bogów, boginie, duchy i potwory. Zabobon był obecny w każdym zamieszkałym zakątku kuli ziemskiej. To po prostu nieodłączna część naszej natury.
Religie rozwijały się w warunkach wzajemnej izolacji (z przyczyn geograficznych) i dlatego różnią się od siebie. Bywa że drastycznie. Lecz mimo to, można w nich znaleźć wspólne schematy. To jest efekt tego, że religie opierają się na podobnych mechanizmach socjologicznych i psychologicznych. W prawie każdej religii możesz znaleźć:
- wiarę w życie po śmierci
- wiarę w bajki, czyli rozbudowaną mitologię (w tym mit o "stworzeniu" świata), personifikacje sił natury
- wiarę w istnienie potężnych istot których "nie widać", lub są w inny sposób niedostępne (nie tylko bogowie, także duchy, anioły, diabły, itp)
- układy z bogami: "coś za coś", czyli wiara w możliwość wynegocjowania sobie pomocy u bogów (np. w zamian za ofiarę)
- rytuały, modlitwy, świątynie, ofiary, magiczne przedmioty, magiczne gesty, magiczne słowa, magiczna numerologia
- kastę funkcjonariuszy religijnych: szamanów, kapłanów, mnichów, księży, pastorów, popów, imamów, rabbinów, itp.
- wpływ na system prawny, na obyczajowość, na dzieła sztuki, na architekturę, itp.
Wobec tych faktów stawianie żydowskiego bożka w centrum świata jest dowodem braku wyobraźni:
- wasz bóg, którego piszecie przez duże "B", jest tylko jednym z tłumu 2500 innych.
- naród żydowski to tylko jeden z tysięcy innych
- Izrael i okolice to tylko niewielki skrawek zamieszkałej powierzchni Ziemi.
- wasz bóg jest dokładnie tak samo niewidzialny jak inni bogowie i boginie.
- modlitwa do waszego boga daje dokładnie taki sam skutek, jak modlitwa do innych bogów i bogiń (czyli żaden).
Brak zdolności do tej trzeźwej oceny to skutek indoktrynacji oraz moralnego szantażu (pierwsze przykazanie).
To był argument dotyczący wszystkich religii. Teraz argumenty specyficzne dla waszego boga.
2. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jest ABSURDALNY.
- absurd celu istnienia Boga
- absurd celu stworzenia świata (100 miliardów galaktyk, po to by urządzić Big Brother'a w Izraelu)
- absurd celu stworzenia człowieka (wg. Ks.Rodzaju Bóg potrzebował ogrodnika w rajskim ogrodzie)
- absurd Boga faworyzującego jeden naród.
- absurd Boga "nieśmiałego", którego wolą jest ukrywać swoje istnienie przed większością ludzi.
- absurd Boga "doskonałego", który odczuwa potrzeby (np. potrzeba stworzenia świata i człowieka, potrzeba kultu i posłuszeństwa ze strony człowieka)
- absurd Boga "doskonałego", który sam o sobie mówi, że jest zazdrosny (Dekalog w oryginale)
- absurd Boga "doskonałego" i "miłosiernego", który stworzył świat w którym organizmy żywe muszą pożerać się wzajemnie by przeżyć.
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje aniołów do pomocy.
- absurd Boga "wszechmogącego", który czegoś chce, ale jakoś mu nie wychodzi (np. rażąca niedoskonałość Pisma Św.)
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje kooperacji ze strony człowieka do realizacji swoich planów (np. ucieczka Żydów z Egiptu)
- absurd Boga "wszechwiedzącego", który popełnia pomyłki, zmienia zdanie, a nawet negocjuje z człowiekiem (Mojżesz)
- absurd Boga "ponadczasowego", który zmienia zdanie na temat tego co jest dobre, a co złe (np. dopuszczalność rozwodów, traktowanie wrogów)
- absurd Boga "wszechobecnego", pod którego nieobecność gadający wąż spiskował z Ewą.
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który przygląda się biernie ich cierpieniu.
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który popiera ludobójstwo i niewolnictwo
- absurd Boga "sprawiedliwego", który zaleca karę śmierci za takie "zbrodnie" jak nieposłuszeństwo dziecka, zatajenie braku dziewictwa przed ślubem, homoseksualizm, praca w "dzień święty", itd.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje karę nieskończonych tortur.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność zbiorową.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność dziedziczną.
- absurd grzechu pierworodnego (gadający wąż wyrolował "wszechwiedzącego" Boga)
- absurd odpowiedzialności Adama i Ewy (przed rzekomym spożyciem owocu "Drzewa poznania dobra i zła" byli z definicji niepoczytalni)
- absurd koncepcji zbawienia (słowo "zbawienie" oznacza "ocalenie". Tylko przed czym?)
- absurd Boga "księgowego", który sam sobie musiał zapłacić okup.
- absurd "konieczności" narodzin Boga jako człowieka ("wszechmogący" Bóg nie mógł sprawy załatwić inaczej)
- absurd Boga będącego "jednocześnie" człowiekiem (Bóg jest "wszechmogący", człowiek nie)
- absurd arytmetyczny Trójcy (3 = 1)
- absurd genezy Szatana (sensowność buntu wobec istoty "wszechmogącej", "wszechobecnej", "wszechwiedzącej" itd.)
- absurd tolerowania istnienia Szatana przez Boga (podtrzymywanie nonsensownego konfliktu przez istotę "wszechmogącą")
- absurd opętań ludzi przez Szatana (przyzwolenie Boga, rzekome ostrzeżenie przed Szatanem jako przesłanie dla ludzi)
- absurd Boga kuszonego przez Szatana (Jezus kuszony na pustyni: pertraktacje z bogiem "wszechmogącym", próba manipulacji bogiem "wszechwiedzącym")
- absurd Boga który oczekuje od człowieka wiary w rzeczy niewiarygodne
- absurd Boga który oczekuje od człowieka wiary pod szantażem kary nieskończonych tortur.
- absurd Boga który sam wybiera kto wierzy ("wiara jest łaską"), ale za brak wiary karze.
- absurd Boga który chciał się "objawić" ludziom, ale usłyszała o nim tylko garstka Żydów (Indianie na przykład musieli czekać aż do odkrycia Ameryki pod koniec 15 wieku)
3. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jego prymitywne cechy są ODBICIEM prymitywnej cywilizacji która go stworzyła:
a) Odbiciem jej prymitywnej wiedzy o świecie:
Kosmologia:
- geocentryzm
- ignoranckie rozróżnienie między słońcem a gwiazdami
- niebo to "sklepienie", a gwiazdy i planety są na nim "zawieszone"
- gwiazdy mające pospadać na Ziemię w dzień końca świata
- ruchoma gwiazda która "wskazała" miejsce narodzin Jezusa (absurd geometryczny)
Geologia:
- mit globalnego potopu
- niewiedza o kształcie, wielkości i wieku Ziemi (Ziemia jest płaska, stoi na filarach, itp)
Biologia:
- opanowanie przez "złe duchy" jako przyczyna chorób (np. Jezus egzorcyzmami leczy epileptyka i trędowatego)
- niewiedza o formach życia niewidocznych gołym okiem (np. bakterie wywołujące trąd)
- niewiedza o gatunkach zwierząt żyjących poza okolicami Izraela (mit Arki Noego)
- niewiedza o ewolucji (zwierzęta wyczarowane z niczego: rybki w czwartek, ptaszki w piątek)
- elementarna niewiedza zoologiczna: np. nietoperz to rzekomo ptak
b) Odbiciem jej prymitywnej moralności, dzisiaj zupełnie nie do zaakceptowania:
- poparcie dla niewolnictwa
- poparcie dla ludobójstwa
- poparcie dla rasizmu
- poparcie dyskryminacji kobiet
- poparcie dyskryminacji kalek i chorych
- poparcie kary śmierci za błahe przewinienia
Wszystko to razem stanowi NIEZBITY dowód działania mechanizmu, którego przedstawiłem w punkcie 1. Jeśli zadamy sobie pytanie "czy to Bóg stworzył człowieka, czy to człowiek stworzył Boga?", to w świetle powyższej wiedzy odpowiedź może być tylko jedna.
4. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jedyne informacje o nim pochodzą z literatury, którą należy zakwalifikować do BAJEK:
(ćwiczenie dla czytelnika: porównaj to z Harrym Potterem)
a) magiczne zwierzęta i rośliny:
- gadający wąż
- gadający krzak
- gadający osioł
- jednorożec (koń z pojedyńczym rogiem)
- manna spadająca z nieba
b) potwory:
- wielka ryba, w której brzuchu połknięty Jonasz spędził 3 dni
- olbrzymy Nefilim (spłodzeni przez "synów bożych" z ziemskimi kobietami)
- Moloch
- Behemot
- Lewiatan
- satyr (pół człowiek, pół kozioł)
- bazyliszek (ang. cockatrice, skrzyżowanie koguta ze smokiem)
- baran z siedmioma rogami i siedmioma oczami (postać Boga w dzień apokalipsy)
- lew z sześcioma skrzydłami (towarzysz Boga w sali tronowej w Niebie)
- siedmiogłowy smok
c) ludzie posiadający niezwykłe właściowości:
- ludzie żyjący 900 lat (Adam i jego rodzinka)
- dziewica która magicznie zaszła w ciążę
- zombie, które powstawały z grobów i rozlazły się po mieście (Jerozolima w dzień ukrzyżowania Jezusa)
- włosy Samsona jako źródło nadludzkiej siły
d) ludzie posiadający magiczną władzę nad siłami natury:
- zatrzymanie słońca w ruchu, na czas bitwy
- wpływ na losy bitwy poprzez uniesienie rąk do góry
- rozstąpienie się morza
- woda wypływająca ze skały po uderzeniu w nią kijem
- chodzenie po wodzie
- uleczenie ślepoty za pomocą błota ze śliny
e) czary zamiany czegoś w coś innego:
- woda zamieniona w wino
- kij zamieniony w węża
- kobieta zamieniona w słup soli (żona Lota)
- Adam ulepiony z gliny
f) inne cuda:
- świat wyczarowany z niczego w ciągu 6 dni
- samica gatunku homo sapiens wypączkowała z żebra zabranego samcowi.
- globalny potop, mający za zadanie uśmiercić wszystkie lądowe formy życia.
- drewniany statek o rozmiarach lotniskowca, zdolny pomieścić po parce zwierząt z wszystkich gatunków, wybudowany przez człowieka mającego 600 lat
- pojedynek na czary magików egipskich z magikiem żydowskim (Izrael-Egipt 1:0)
--------------------------
artykuł ze strony http://www.katofaszyzm.pl/buk.html
Cudy to zjawiska ponad naturalne, które na pierwszą myśl wydają się fikcją. Gdy jednak człowiek sam doświadczy cudu, uważa że takie zjawiska są faktami ponieważ sam ujrzał jeden z nich. Podkreślam, "bo je ujrzał". Bez takiego wydarzenia w naszym życiu, osoba która kieruje się głównie rozumem uzna to za bajki wciskane przez "fanatyków." Jednak można połączyć rozum z wiarą i wtedy uznać co jest wiarygodne a co nie. Cudy akurat są bardziej wiarygodne od gadających krzaków czy osłów.
Ludzkość nie zna żadnych cudów.
Występują one jedynie w fikcjach literackich takich jak książki religijne i opowiadania fantasy.
Zaprezentuj więc jakiś przykład cudu występujący poza fikcją literacką.
Wystarczy jeden.
CZEKAM...
Jest ich tysiące ale jak wystarczy jeden to w porządku - Cud w Sokółce, jedność opłatka z krwią. Niedawne wydarzenie, kwestia paru lat. Przesłanie proste.
nierzetelne badania naukowe:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/cud-w-sokolce-to-bakteria,113674.html
czekam na kolejny przykład.
Człowieku, to jakieś słabe wytłumaczenie kolejnego niedowiarka. Opłatek z krwią stanowił jedność, jedno ciało, nie jest to logicznie możliwe by ot tak nagle się stało. Po drugie, artykuł z 2009 roku. Jakbyś nie wiedział gdy zakwestionowano rzetelność wyników Pani profesor, która traktuje religię bardzo emocjonalnie, dano to drugi raz na badania do innego badacza, tym razem ateisty, a raczej człowieka neutralnie nastawionego do religii. Wynik był identyczny. Po trzecie, tvn 24... Nic więcej nie trzeba mówić, chyba że nie rozumiesz.
poproszę zatem o wskazanie tych innych badań badacza ateisty. Gdzie można się z nimi zapoznać?
"w Niebie szczęście jest spotęgowane do nieskończonej potęgi, którego nie możemy sobie nawet wyobrazić"
;D No jakżeż nie potrafisz sobie wyobrazić, skoro z taką łatwością wyciągasz te wszystkie banialuki z pewnego bardzo ciemnego i głębokiego miejsca. Szczęście w niebie "spotęgowane do nieskończonej potęgi" to Nieustający Nieskończony Orgazm Za Cołaska ;D Wystarczy tylko uwierzyć, a po śmierci nie ma reklamacji ;)
A to czemu?;) Ja tylko próbuje ci pomóc, nazywając produkty twojej fantazji po imieniu. Przecież na "w Niebie szczęście jest spotęgowane do nieskończonej potęgi, którego nie możemy sobie nawet wyobrazić" świetnie nadaje się nazwa w rodzaju "Wiekuistego Orgazmu".
No nie jest tak, nie jest tak?;P
Wiesz wiesz, tylko sam się oszukujesz;) Nabrałeś się na "Amber Gold dwutysiąclecia":P
Amber Gold nikogo nie oszukał. Oni tylko starali się przetrwać w tym brutalnym świecie :(
A może ma dobry metabolizmy, tzw szybką przemianę materii :D Tak samo jak ja miałem.
Siłownia, masa, suplementy a potem ciężko wrócić to dawnej figury :/ Oczywiście ważne by muskulatura ładnie się prezentowała, no i najważniejsze - by była siła. A jeżeli chodzi o wiek to taki stary jeszcze nie jestem :D
Rzadko spotyka się chrześcijanina pakującego na "siłce", słuchającego muzyki klasycznej, interesującego się literaturą, fantastyką i gotowaniem, spędzającym dużo czasu przed komputerem (kiedy ten czas był). Kiedyś nabijałem 3000h w lekko ponad rok, w jedną grę :D Jednak siłownia otrzeźwiła mój umysł.
Według różnych źródeł jakieś/ponad(?) 90% ludnosci w Polsce to chrześcijanie, więc na siłce pakują raczej sami chrześcijanie;)
A jeśli chodzi ci o rzadkość zestawienia siłka + muzyka klasyczna +...etc., to pewnie masz racje, ale to raczej ze względu na bardzo niewielki odsetek miłośników muzyki klasycznej w naszym społeczeństwie...
Ps Też pakowałem na siłce (ale bez przesady) - lachony łatwiej wyrywać z większym "bickiem" hehe;P
Nie chodzi o należność do danej grupy, tylko o faktyczną wiarę. Ja mam zamiar trenować cały czas, do tego jeszcze jakieś sztuki walki, taekwondo, ju jitsu, karate itd. Tylko ciężko połączyć siłę i masę z szybkością i zwinnością ;p
W takim razie spróbuj tego i zobaczysz co w końcu nastąpi. Sam byłbym tego ciekaw.
Nie muszę próbować, zeby przekonać się co nastąpi. Zrobił to przeciez jeden z dwóch złoczyńców ukrzyżowanych wraz z Jezusem: "Zaprawdę powiadam ci, jeszcze dzis będziesz ze mną w Wiekuistym Org...ee...w Raju";)
Oczywiście że wierzę. Napisałem w ten sposób z twojego powodu. Nie wiem czy ty wierzysz czy nie wierzysz.
"Oczywiście że wierzę. Napisałem w ten sposób z twojego powodu. Nie wiem czy ty wierzysz czy nie wierzysz."
Srutu tutu majtki z drutu - to jedyne co mogę odpowiedzieć na twoją manipulacje;)
Ja dobrze zrozumiałem i ty też dobrze zrozumiałeś, więc nie kombinuj;)
Szkoda tylko, że taki super-teolog jak ty nie wiedział, ze wg radosnej, biblijnej twórczości wystarczy być dobrym na minute przed smiercią, zeby dostąpić pośmiertnych gruszek na wierzbie;)
To ty teraz nie kombinuj, bo nie masz racji. Nie można sobie zaplanować by być dobrym przez ostatnią minutę, ile chcesz przez ten czas uczynić? Dobro to kwestia natury człowieka i jego sumienia. To co wspomniałeś to nawrócenie w ostatniej chwili życia, czyli szczere żałowanie za swoje grzechy, po raz kolejny podkreślam, SZCZERE. Szczere nawrócenie by później zostać oczyszczony, dostać łaskę zbawienia lecz po wcześniej wspomnianym oczyszczeniu, czyli Czyśćcu. Widać że gienek1 źle zrozumiał to o czym religia mówi od dawna.
Ludzie, którzy czynią zło innym, nie używają empatii. Kiedy to zło dotyczy ich samych (np.w obliczu śmierci), będą SZCZERZE żałować swoich złych uczynków, jakich dopuścili się wobec innych (empatia), w obliczu wiecznej kary, mąk piekielnych.
Nic cokolwiek robimy nie jest bezinteresowne. Nad wszystkim czuwa układ kary i nagrody w mózgu;) Dlatego można całkiem SZCZERZE żałowac win i się nawrócić na łożu smierci - taka "szczerośc okolicznościowa"...;)
Jesteś pewny? A słyszałeś o "altruizmie odwzajemnionym", bo jak ulał pasuje do "dałem ZNAJOMEMU"...;)
Szczerze mówiąc, kolega był wtedy biedakiem i nie liczyłem że kiedyś mi się odwdzięczy. Zresztą ten piątak to nie jeden i jedyny raz.... :D No ale zyskałem sobie jego sympatię do dziś. Lecz nie wiem czy można to nazwać altruizmem odwzajemnionym.
"Szczerze mówiąc, kolega był wtedy biedakiem i nie liczyłem że kiedyś mi się odwdzięczy."
Ale przecież nie musiałby ci się odwdzięczać w gotówce. Chodzi o to, ze pomagasz komuś z kim będziesz miał nadal kontakt, a więc szansę na jego wdzięczność w przyszłości. Czyli w pewnym senie twoja pomoc, to właściwie inwestycja.
Spróbuj sobie wyobrazić, że ten znajomy jest totalnym egoistą i nigdy nikomu się nie odwdzięczył za pomoc - i czy wtedy pomógłbyś mu równie chętnie - wtedy będziesz wiedział, czy twoja przysługa, to był altruizm odwzajemniony czy nie.
Jest jeszcze sporo powodów dla których pomagamy innym, myśląc , że robimy to bezinteresownie, a wcale tak nie jest. Na przykład kiedy spotykamy cierpiącego, nasza empatia sprawia (neurony lustrzane), że cierpimy podobnie jak on. Żeby pozbyć się niemiłego współcierpienia, moglibyśmy odwrócić się na pięcie "wyłączając" empatie.
Jeśli jednak udzielimy pomocy, będziemy mogli "współszczęśliwieć" z uratowanym dzięki używaniu empatii - mamy więc zysk...
A tak w ogóle, ty jako wierzący, nigdy przecież nie działasz bezinteresownie;) Przecież bezustannie jesteś obserwowany przez Wielkiego Brata, który zna wszystkie twoje myśli i uczynki. Za każdym razem, kiedy komuś pomagasz, to masz świadomość, ze Big Brother odhaczył plusik w swoim notesiku przy twoim nazwisku i jesteś bliżej nieba. A kiedy kogoś krzywdzisz - dostajesz minusik i jesteś bliżej piekła;D
...stąd myślę, że tak naprawdę nigdy nie postępujemy całkowicie bezinteresownie, a wierzący, to już na pewno nie!:P
Nie wierzę w tego typu teorie, wymyślone tylko po to by udowodnić że prawdziwe dobro nie istnieje. Mam w 100% rację. JA WIEM że działam w pełni bezinteresownie. Totalnemu egoiście pomógłbym także, gdyby np groziła mu śmierć. Ratując go, uczyniłbym sobie gorzej, skoro nadal bym musiał patrzeć na jego samolubną gębę :D Nie miałbym w tym żadnych korzyści, jedynie straty sił. A więc żaden w tym interes.
"Nie wierzę w tego typu teorie, wymyślone tylko po to by udowodnić że prawdziwe dobro nie istnieje"
-Taa jasne, ech te spiskowe teorie dziejów... Nie musisz w nie wierzyć - wystarczy tylko uczciwie przyjrzeć się swoim intencjom.
"Mam w 100% rację. JA WIEM że działam w pełni bezinteresownie. Totalnemu egoiście pomógłbym także, gdyby np groziła mu śmierć."
-Nie krzycz, spokojnie;) Ale tego piątaka byś mu nie dał, prawda?;D
"Ratując go, uczyniłbym sobie gorzej, skoro nadal bym musiał patrzeć na jego samolubną gębę :D Nie miałbym w tym żadnych korzyści, jedynie straty sił. A więc żaden w tym interes.
-Zaniechanie ratowania cudzego życia jest często moralnie równoznaczne z zabójstwem, tak ze to trochę inna sytuacja, niz zwykła pomoc w potrzebie. Ratując go, uczyniłbyś więc sobie lepiej, bo zdjąłbys z siebie odpowiedzialność za jego śmierć (gdy mogłes go uratować, a jednak tego nie zrobiłeś).
Ps
Wątpię jednak, byś rzucał się w "żywy" ogień zeby go ocalić. Co innego gdyby chodziło o piekną dziewicę;)
Czy to oznacza, że postanowiłeś zbyc niewygodne fakty pustym śmiechem? No cóz...:p
Pusty śmiech jest skierowany w twoim kierunku. Na siłę chcesz mi udowodnić że nie ma bezinteresowności, ja uważam że jest, proste. Nie produkuj się bo mojego zdania nie zmienisz. Te wszystkie podane powyżej "argumenty" są śmieszne. Przyglądam się swoim intencjom i widzę tam czystą bezinteresowność bez skazy. KONIEC.
A aureoli nad swoją głową nie widzisz?;) Hehe gdybyśmy byli tacy jak o sobie myślimy, ze jesteśmy, to już dawno mieszkalibyśmy w raju na Ziemi...