Zawsze przygotowuje sobie kolację na film, ale tym razem nie był to dobry pomysł. Ciężko było, ale dałem radę zejść:D
do 20min przed końcem film jest dobry. Razi moment jak główny bohater zabija resztę.
Zabija 4 osoby z czego 2 ciała sa trudne do rozpoznania. Co ciekawe jego główny wróg przeżywa i wychodzi z tego tylko z opatrunkiem na główie...
W chwili wybuchu stoi mniej więcej w tym samym miejscu co reszta. Wszyscy giną, dwie osoby nie do zidentyfikowania, a on wychodzi z bandażem na głowie. No super...
Ten szczegół mnie mocno zabolał. Bez wahania dałbym 7/10, ale po takiej wpadce się zastanawiam czy nie dać 6/10
Jake zauważył ulatniający się gaz, czy cokolwiek to było i zapewne w ułamku sekundy zdołał paść na ziemię (nawet coś wypowiedział), więc największe uderzenie jako tako udało się zminimalizować. Nie wiem na ile to by się sprawdziło w rzeczywistości, ale taka była myśl reżysera i została lepiej lub gorzej zrealizowana, ale nie przesadzajmy.