może to pewne ograniczenia (scenariusz powstał na podstawie sztuki teatralnej Davida Mameta z 1982r) realizacyjne, może jakiś brak konsekwencji - ale czegoś brak. To mogła być historia podobna do "Upadku" z M.Douglasem tylko, że z Mametowskim zacięciem - od drobiazgu po samo dno życia. A jest nieco za dużo handryczenia z prostytutkami, za dużo przemówień głównego bohatera (choćby w hotelu) a za mało, jednak, mocnych obrazów. Kapitalny jak zawsze William H. Macy przekonuje się, że nr 115 ma wiele tajemnic i że jak się zrywa z żoną i chce zacząć nowe życie od płatnego seksu to można wylądować z .... w.... Nocne miasto na plus, za dużo monologów do siebie samego...