Prawdziwego wikileaks jeszcze nie było. Gdyby brodatym krasnoludom na szczytach oligarchicznej władzy zagrażały jakiekolwiek informacje, to nigdy by one nie pojawiły się, a potencjalni informatorzy mieli by dawno święty spoczynek. Natomiast ten wikileaks jest tylko odwracaniem uwagi i służy wewnętrznym rozgrywkom, ale nie ujawnianiu prawdy o prawdziwych macherach władzy tego świata.
Chelsea Manning (ur. jako Bradley Edward M.) oraz Edward Snowden to marionetki w rękach ludzi odpowiedzialnych za wewnętrzne rozgrywki w Departamencie Armii USA i NSA. To płotki które dostały uprawnienia, narzędzia i odpowiednie warunki aby wynieść informacje. Działali świadomie lub nieświadomie z inspiracji osób trzecich. W USA trwa wojna służb. Duża rolę odgrywa w tych sprawach także działanie gentury rosyjskiej która została ulokowana jeszcze w czasach gdy sowieci stawiali na nielegałów.
Teatrem cieni, czy kolejnym elementem matrixu kłamstw nie ma sobie co głowy zawracać, a polityczną mapę podziału świata można sobie do kosza wrzucić. Nie znaczy to by nie szukać informacji (a raczej ich strzępów) i nie budować obrazu świata takim jakim on jest. Nikt tego za nas nie zrobi, te puzzle musimy ułożyć sami (korygując co jakiś czas). I nie jest to zadanie łatwe, jak nasz wielki poeta powiedział „płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie”.
Trudno o dobre źródła w dobie kompletnej dezinformacji. Problem z tym mają zapewne nawet profesjonalne wywiadownie, choć te mają tą przewagę że mają dostęp do informacji pierwotnej. Mimo wszystko trzeba szukać i starać się mieć rękę na pulsie aby nie dać się urobić, choć trzeba przyznać że jest to zadanie niezwykle trudne bowiem nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego ogarnąć i przetworzyć nawet wtedy gdy źródła i prawda jest na wyciągnięcie ręki.
Ciekawy jestem ile osób na świecie przebrnęło przez materiały WikiLeaks albo ile osób w Polsce prześledziło dokładnie aferę taśmowa i akta sprawy od Stonogi aby zrozumieć "elity" polityczne...
Dokładnie Wikileaks to propaganda żydowskiej finansjery tak samo Anonymous to ich ludzie . Wobec zalewu teorii spiskowych ,które są wybitnie przeciw finansjerze i kreują ich na największe zło ,musieli coś wyjawić żeby odwrócić uwagę i zwalić na zły rząd (ich figurki) lub służby .Tak mi się wydaje
Zgoda, tylko że prawdziwe „teorie spiskowe” z reguły nie kreują a ujawniają fakty, które można sprawdzić. Natomiast dezinformacją, czyli kłamliwymi teoriami spiskowymi nie ma co sobie głowy zawracać. Jak je odróżnić (teorie)? No cóż, trzeba na początku się odkazić (jak w medycynie) czyli wyłączyć propagandę na każdym poziomie, a następnie włączyć myślenie. Wielu to się udało, więc bądźmy dobrej myśli.