-
-
-
...w końcówce jak łatwo dał się wyrolować agentom. Wystarczyło aby porwany zarządał podania jednego nazwiska z listy dla udowodnienia tożsamości Ahmata a dzięki jej uzupełnieniu udowodnił by własną.
Odkopię temat, bo dokładnie to samo mnie dotknęło w tym filmie!!!
[DUŻY SPOILER]
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------
Martijn niby taki sprytny A TAK NAIWNIE DAJE SIĘ NABRAĆ! Skoro prosi porywacza o listę to ewidentnie domyśla się, że może mieć do czynienia z drugą stroną spisku. Ale odnoście tego co powiedziałeś, agenci mogliby znać jeszcze jedno lub dwa nazwiska z siatki - w końcu to wywiad.
Innym sposobem, byłoby poproszenie o napisanie pierwszych liter wszystkich nazwisk a później ew. dokończenie. Taki pomysł został by pewnie zastosowany w porządnym przemyślanym szpiegowskim filmie - ale ten do takich nie należy.
Niestety to GIGANTYCZNA dziura logiczna - sorry twórcy, nie wyszło wam :
Naiwne... hmmm... po pierwsze trzeba wziaśc pod uwagę to że gość juz długo cierpiał, był wycieńczony, wygłodzony, spragniony... już to powoduje że nie mógł mimo przeszkolenia myśleć do końca racjonalnie. Po drugie, specjalnie w scenie z szachami pokazali, że jesli gość sie rozproszy, to popełnia błędy (złe ruchy pionków w szachach spowodowały że przegrał).
Ze swojego punktu widzenia chciałam dodać, że ja również dałam sie nabrać pod sam koniec. Ci ludzie byli tak przekonujący,m że dopiero w scenie pisania nazwisk zorientowałam sie że cos pójdzie nie tak, oraz że na kartce będzie cos w stylu "dałeś sie złapać" itp. Facet byl tak spragniony tego aby mu uwierzyli (bo on wierzył że ma do czynienia z terrorystami) że był gotowy zrobic wszystko, w końcu tak jak powiedział "walczymy w tej samej sprawie".
Jak dla mnie film z bardzo zaskakującym zakończeniem, choć nie przeczę że pomysł na końcówkę Maticola jest równie dobry i byc może przez twórców był także brany pod uwagę.
Masz rację! Mati col też. Z NIMI inaczej nie wygramy. A bomba tyka!
Ale to kolejny film z Fishburnem. Hej!