Na początku roku przeczytałam książkę, obecnie jestem w trakcie czytania drugiej części a zrobiłam to tylko dlatego, że zainteresowałam się psychiką Greya a szczególnie jego przeszłością i tym co wpłynęło na to kim teraz jest. Film obejrzałam z tego samego powodu ( w jego trakcie zastanawiając się co ja właściwie oglądam i czy straciłam gust). Niestety ani w książce ani w filmie nie odnalazłam tego czego chciałam a dzięki temu film i książka dużo by zyskały i nie byłyby tylko " erotykiem". Nawiązując do filmu jak dla mnie nie przemyślany. Jeśli chcieli zrobić coś naprawdę mocnego trzeba było wziąć innego aktora. A mając Dornana, który owszem podobał mi się ale Grey powinien być bardziej stanowczy ostry a Jamie był troskliwy, uroczy i czasami stanowczy. I skoro to on wcielał się w głównego bohatera sceny powinny być bardziej subtelne bo wyszło z tego nieciekawe połączenie a sceny i słowa wypowiadanie prze Greya wywoływały śmiech, bo zwyczajnie nie potrafił przytupnąć naogą. Co do Anastasii nie miałam większych oczekiwań bo to nie jej psychika mnie interesowała ale Dakota zagrała ją ok i nic więcej.