Bez urazy ale "niezły" to 6 gwiazdek ,nie 9.

Specjalnie dałam więcej, bo wkurzają mnie osoby które nie oglądały a od razu dają 1. Ja chciałam podnieść tą ocenę.

Wkurzają cię również osoby, które czytały książkę, obejrzały film i dalej sądzą, że ten film jest arcymistrzowskim klocem?

Chyba napisałam wyraźnie, że wkurzają mnie osoby które NIE OGLĄDAŁY A OCENIAJĄ NA 1. Czytaj ze zrozumieniem. A jeśli komuś się nie podoba jego sprawa.

Widzę, że używasz Caps Lock'a, żeby mocniej zaakcentować swoją sympatię odnośnie tego filmu. Co mnie wzrusza i sprawia przykrość, bo nie widzę w nim żadnych poztytywów.

Nie chodzi o sympatię do tego filmu tylko, żeby czytelnie to było napisane i żebym nie musiała po raz kolejny tego powtarzać. Każdy ma swoje zdanie, nie zamierzam ani go bronić, ani się kłócić. Pozdrawiam

Nie zamierzasz uzasadniać własnej oceny, która nota bene, nie oddaję 2 godzinnych słodkich mdłości i pseudo-sadomasochistycznej sielanki pomiędzy dziewczynką, a bogadatym chłopczykiem? Szkoda, na prawdę, szkoda, że twoja ocena jest niczym nie uzasadniona.

Jak już tu większość osób zauważyło cudowna jest ścieżka dźwiękowa do tego filmu. Podoba mi się sam pomysł fabuły(choć jak już wcześniej napisałam, jeśli ktoś nie czytał książki nie do końca ją zrozumie, bo dużo rzeczy zostało pominiętych, trochę zmienionych). Uważam, że aktorzy w miarę dobrze oddali sam charakter postaci przedstawionych w książce. Choć jak już pisałam zabrakło mi większej chemii między nimi. Poza tym uważam, że nie każdy film o miłości musi kończyć się szczęśliwym zakończeniem, a sama końcówka była naprawdę dobra. Miała za zadanie zaskoczyć, zaszokować widza i jak widać po wypowiedziach na forum, udało im się to w 100%.

Przyznam ocenę zawyżyłam, ale jeśli ktoś daje 1 a nawet go nie wiedział, bo i z takimi osobami rozmawiałam, ja mam prawo dać 9.

Większość osób, którym ten film się podoba doceniają również utwóry "popularnych" w kręgach nizin elokwencji. Jak można powiedzieć, że ścieżka dźwiękowa jest cudowna... Jest beznadziejna. Fabuła jest niczym innym niż imitacją romansu, które i tak nie fascynują nikogo innego niż płeć przeciwną. Aktorów było wiele, więc zapewne polegało to eliminacji tych, którzy zauważyli, że ich dorobek filmowy straci na urodzie, gdy wystąpią w ów dziele kinematograficznym. Tak, zakończenie. Już to sobie wyobrażam. W pewnym momencie ktoś ma dość i mówi: Tutaj potniemy, żeby większość kobiet miało powody do weschnień.
Na forum wypowiadają się przeważnie osoby, którym ten film się spodobał, a po sposobie pisma i samej fascynacji tą żałosną wizją podstarzałej kobiety nie ma miejsca dla osób, którym to Soft Porno nieodpowiada, bo zwtczajnie nie mają na to siły i czasu, aby przekonywać paniusie, które zauroczyły się w tym filmie.
Nie mniej jednak, na początku stwierdziłaś, że twoja ocena wynika tylko z tego, że ocena innych nie sprostała twoim oczekiwaniom, a w kulminacyjnym punkcie dowiadujemy się, że to coś co zostało stworzone przez tego kogoś na prawdę ci przypadło do gustu.
Wpółczuję gustu.

Wybacz, ale skończyłam z tobą konwersację. Jak już napisałam nie zniżam się do poziomu ubliżania komuś tylko dlatego, że komuś coś się podoba czy nie. I jako "kura domowa" mam wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia w domu z dziećmi niż pisanie z takim "elokwentnym" zapewne samotnym facetem czy też nastolatkiem jak ty

Samotny nie jestem, a za elokwencje bardzo dziękuję i wciąż współczuję.

Samotny nie, masz swoje gry Batmana:) że też wcześniej tego nie zobaczyłam. Wracaj do lekcji zamiast o seksie rozmawiać, pewnie nawet nie wiesz co to jest.

Jeżeli ktoś pasjonuję się tematyką gier wideo zamiast spoglądać na nie z perspektywy ignorancji to faktycznie może uważać, że reprezentują to tylko i wyłącznie dzieci nie mające pojęcia o świecie zewnętrznym. Doskonale wiesz o czym mówię. Sama zapewne spoglądasz na wszechświat spod kuchennego blatu.

Jeśli uważasz, że to dla mnie powód do wstydu to grubo się mylisz. Jeśli już dorośniesz i założysz rodzinę zobaczysz, że to najlepsze co może spotkać cię w życiu. Pasjonujesz się tematyką gier? Jeśli grasz w Batmana i Lego zapewne nie masz więcej niż 15 lat, a jeśli rzeczywiście masz więcej to jesteś śmieszny gustując w takich zabawach! W prostym zdaniu wyjaśnię ci dlaczego ta rozmowa nie ma większego sensu. Ja razem z mężem mamy stałą pracę, jesteśmy stabilni finansowo, dorobiliśmy się własnego mieszkania i mamy super rodzinę. Ty dorobiłeś się jedynie pryszczy więc nie mam z tobą o czym rozmawiać.

Gratuluję sukcesu , jednak nie poświęcam wiele zainteresowania twojemu życiu jakkolwiek by ono nie było. Martwi mnie, że swoją ignorancją ranisz moje uczucia i zainteresowania. Na tej samej podstawie, na której charakteryzujesz moją osobę mógłbym postąpić z tobą. Jesteś przekonana, że jestem śmiesznym, pryszczatym, poniżej 15 lat, który zapatrzony komputer spędza całe dnie. Mnie za to śmieszy twój gust filmowy i pospolite życie, które prowadzisz wraz ze swoim mężem. Kto wie, może w tych wszystkich beznadziejnych filmach odnajdujesz rozrywkę. Nudna, tworząca pozory przed ludźmi z zewnątrz, kobieta czerpiąca radość z sadomasochistycznego Pana Grey'a. W prostym zdaniu wytłumaczę ci dlaczego dalsza dysputa nie ma sensu - otóż - Dorobiłaś się męża, pracy, mieszkania, ale nie potrafisz obiektywnie spojrzeć na nic innego niż na własne dokonania, które i tak nic dla mnie nie znaczą. Krzyżyk na drogę. Powodzenia.

Pragnę zaznaczyć, że to ty mnie pierwszy obraziłeś. Nie możesz krytykować ludzi za to, że coś im się podoba czy nie. Widzisz to samo zrobiłam z tobą, skrytykowałam cię za twoje zamiłowania do dziecinnych gier i od razu ranię twoje uczucia. Więc ty możesz tak robić a inni muszą ci przytakiwać. Gratuluje dojrzałości. Poza tym 50 twarzy Graya nie jest moim ulubionym filmem nie wielbię go tak jak ci się wydaje. Owszem nie muszę ci tłumaczyć się z moich dokonań czy z mojej rodziny, ale jakbyś miał choć trochę kultury nie obrażałbyś innych. Jak dorośniesz zrozumiesz. Powodzenia

No proszę musiałaś przeczytać książkę albo obejrzeć film, aby urozmaicić życie erotyczne w sypialni, jejku ale jesteś nudna, wystarczy trochę wyobraźni i pomysłowości, ale do kogo ja mówię pewnie w wieku 16 lat była "wpadeczka" potem kolejna i wielkie oburzenie że faceci nie będą umieli sprostać kobietom. Jeśli tak bardzo chcecie urozmaicenia, to czemu same leżycie jak kłoda? ze świecą szukać kobiety z fantazją;) pozdrawiam, a Twój przykład potwierdza teorię że to film dla typowych mamusiek.

Wyobraź sobie, że żadna" wpadeczka". Wyszłam wcześnie za mąż, bo kochałam męża miałam 21 lat. pierwsze dziecko miałam w wieku 23 lat,a synek ma dopiero 3 miesiące i również był planowany. Nie Wszystkie młode mamy od razu muszą wpaść tylko po prostu zawsze chciały założyć rodzinę. A nie jestem też za rodzeniem pierwszego dziecka w wieku 40 lat! Ale gówniarzom nie muszę się tłumaczyć!

i jeśli Twoja wybranka leży jak kłoda to naprawdę Ci współczuję i widać dlaczego jesteś taki sfrustrowany...

Podzielam ocenę kolegii odnośnie filmu, aczkolwiek nie podzielam jego uzasadnienia. Film jest niczym innym niż zwykłą papką dla nie usatysfakcjonowanych z życia kobiet, które doznały wielu nieprzyjemności związanych z miłością lub dla dziewczynek, które dalej czekają na swojego księcia - bogatego, przystojnego, męskiego i nie ograniczonego w stosunku do rozwijania swojej seksualności. Każdy pornos z kawałkiem fabuły jest lepszą dawką adrenaliny niż ten wytwór zlepku ubogiej fantazjii i niespełnionych pragnień smutnej kobiety w średnim wieku.

Wybacz ale też się z Tobą nie zgadzam, bo uważam swoje życie seksualnie za udane, żadnych nieprzyjemności w związkach nie przeżyłam, tym bardziej nie szukam "księcia", bo już dawno go mam. A film bynajmniej nie miał być pornosem jak go przedstawiacie.

Nie mówię o tobie. Tobie się ten film podoba, a udane życie seksualne świadczy o tym, że nietrudno cię zaspokoić co widać na przykładzie tego filmu.

Wybacz ale ja cię nie obrażam. Widać, że brak ci kultury dlatego nie zamierzam zniżać się do twojego poziomu.

To nie jest obraza tylko preferencje odnośnie poziomu rozrywki i grupy docelowej do której jest skierowana. Nikt tu nikogo nie obraża. ;)

nie wiem dlaczego każdy argumentuje ten film jako "nie czytałeś książki to się nie odzywaj". ja czytałam z czystej ciekawości za co stała się takim światowym bestsellerem i szczerze mówiąc do tej pory nie wiem. Książka napisana jest tak złym językiem, że ledwo dotarłam do końca, a nawet sądzę że te tzw. "napalone nastolatki" napisałyby ją lepszym. Sceny seksu są tak częste i nudne, że czytając to na wykładach często wykład okazywał się ciekawszy, więc duży szacun dla Kelly Marcel, że mając tak słabo napisaną książkę, potrafiła sklecić z niej jakikolwiek scenariusz.
Film oczywiście uważam za słaby, ale nie spodziewałam się cudów i obejrzałam go dopiero dziś jak pokazał się w internecie.
Po tym co napisałaś staje się człowiekowi strasznie przykro, że trzeba przeczytać perwersyjną książkę czy obejrzeć film, żeby dziewczyny wprowadzały coś do swojej sypialni.

Nie napisałam, że trzeba przeczytać książkę, żeby coś wprowadzić do sypialni, tylko, że niektóre rzeczy można by było wprowadzić.

Wiek widowni osculującej pomiędzy 12, a 40 rokiem życia składającej się przeważnie z kobiet nie pozwolił im na zaimplementowanie scen rodem z książki, bo zapoczątkowałoby to wielkie oburzenie wśród dzieci, matek i koleżanek matek dzieci córek stryja.

Sam nick pokazuje jakim typem osoby jesteś. Aneczka? Mam wrażenie jak przedmówca, że wiedzę o seksie czerpiesz z harlekinów. Tak harlekinów. Przeczytaj definicje harlekina a zauważysz, że Grey to harlekin, tylko trochę dłuższy niż normalne i zapewne nudniejszy. Bo skoro w książce tak powoli hm.. dochodzą do sedna, to w klasycznym harlekinie jest to całkiem szybkie. Książeczki te nie mają zazwyczaj więcej jak pół centymetra grubości. Skąd to wiem? Otóż mam ciocię 80+, której wypożyczam po 20 sztuk na miesiąc i się takimi produkcjami delektuje. Widać, po twoim przykładzie, że i młodsze Panie muszą chwytać się już za wyobraźnię - bo jak 80latke można zrozumieć dlaczego to czyta, tak 27 latkę... już nie. Współczuje mężowi, choć mając tak inteligentną kobietę w domu na pewno lubi podróże służbowe.

Głupota ludzka jest nieskończona. tl:dr zarobić miliony na napisaniu długiego harlekina i jeszcze zrobić taki film...

I tak już jakby ktoś szukał emocji w związku i lubił dziwności to jaki problem wpisać po prostu BDSM w wyszukiwarce lub stronce porno zamiast oglądać coś co w ogóle nie przypomina ani sado ani maso, i już chociaż mogli ładniejszą aktorkę wybrać - to tak wtrącając, dlaczego facetom się nie podoba. A co ma się podobać? Deska? To na każdym red.tube faceci znajdą miseczki D+ nie mówiąc o ładniejszych twarzach niż ta biała Pelagia.

Sekretarka 2002 lepsza IMO.

O inteligencji właśnie świadczy Twoja wypowiedz. Książka ani film w żadnym wypadku nie przedstawiają filmów jakie znajdziesz na red.t... A wspominając tą stronę, Ty zapewne wiedzę na temat seksu czerpiesz z tej właśnie strony. To ja współczuję twojej wybrance!

Za to Twój nick jest naprawdę imponujący...

Jeszcze jedna sprawa Głupota ludzka nie zna granic- mówisz, że to harlekin dla "mało inteligentnych" to po co go oglądałeś/czytałeś?

Ja przeczytałam książkę i muszę przyznać niestety, że jestem zawiedziona po obejrzeniu tego filmu. Między głównymi aktorami nie można odczuć ani przez chwile żadnego uczucia, którym się darzą. Wszystko jest drętwe od samego początku do końca. Nie polecam.

Również czytałam książki, z niecierpliwością czekałam na film, szczególnie po tych wszystkich zwiastunach i.. niestety się zawiodłam. Ogólnie, jeżeli chodzi o podobieństwo fizyczne to aktorzy pasują jak najbardziej ale grają jak KŁODY. Strasznie sztywne to wszystko było.

Książka jest gorsza niż wypracowanie gimnazjalisty. I te powtarzające się do znudzenia "moja wewnętrzna bogini" i "jęczę".

W zupełności się zgadzam. Książki nie udało mi się skończyć ze względu na pustkę, którą ta książka reprezentuje, a film jest jeszcze gorszy niż pół godzinne zatwardzenie na imieninach u rodziny.