Właśnie oglądałem film i mam mieszane uczucia... Z jednej strony dość tandetne sceny, czasami wręcz śmieszne i dziecinne dialogi. Z drugiej natomiast dość ciekawa historia, o której nikt z komentujących nie wspomina. Historia człowieka z zaburzeniami osobowości, skrzywionym pojmowaniem relacji damsko męskich. Niestety tylko częściowo dowiedzieliśmy się, co tak naprawdę gnębiło Greya, co spotkało go w dzieciństwie... Mamy tutaj też kobietę, którą Grey rozpalił do czerwoności i która jest w stanie zrobić wszystko, żeby być z nim. Może dlatego tak rozumiem tą historię, ponieważ ja również mam "cholerne 50 twarzy"...
Pozdrawiam i czekam na drugą część !