I wypowiada się facet, który nocami notorycznie wali konia... Już sam fakt pójścia na pornusa słono płacąc jest czymś kompletnie idiotycznym nie wspominając faktu jakim trzeba być życiowym przegrywem, żeby czuć to samo co puste wręcz kobiety będące w kinie... Kino to miejsce kultury i rozrywki głąbie, a jak puszczają taki szajs dla chorych umysłowo i gimbazy... I to w kinach to upadek jest cywilizacji. W sumie teraz liczy się kasa, widząc ile głupich kobiet i ich facetów istnieje na świecie postanowili wplecić masę pornola w nietrzymającą się kupe fabuły w , której liczy się tylko seks... Nie liczy się tylko seks, ale widocznie twórcy byli nadzwyczaj tępi. Sam mogę coś takiego nakręcić mając w posiadaniu kamery ze statywem...
Nie widzisz różnicy między porno, a erotykiem. W dodatku film został sklasyfikowany jako melodramat od 16 lat.
Jeśli oceniłeś, to podejrzewam, że oglądałeś. A więc sam wyrzuciłeś kasę w błoto.
Po co ten jad?
To samo u mnie - także wychodzili. Na nudniejszym filmie w kinie nigdy nie byłam. Trzeba już było iść na Asterixa, baja dla dzieciaków byłaby ciekawsza. Główny bohater brzydki jak slumsy, a bohaterka grać nie umiała.
Jako taki był jeszcze początek, jak więzy się zadzierzgały między nimi. Od chwili pokazania pokoju zabaw film stał się nielogiczny, czyli jakieś 70%.
Zerżnąłeś porządnie po seansie swoją dziewczynę? Bo inaczej to ty jesteś kretynem a pieniądze wydane na bilety poszły w błoto.
Daj na luz koleś. Nie tobie to oceniać, czy wyrzucił pieniądze w błoto. Komuś się podobało, komuś nie. Tak to już jest. A Ty tutaj narzucasz komuś, co ma robić.
No i może, zerżnął po seansie swoją dziewczynę.
Zazdrościsz mu, bo ty tego nie robiłeś, czy coś?
Ogarnij się
Myślałam, że jest taki ciężki jak książka, której nie dałam rady przeczytać. Scenarzystka się spisała i powstał całkiem fajny film. Jest spójny, zrozumiały i dla osób lubiących melodramaty odpowiedni. Obawiałam się, że będzie niesmaczny, sceny seksu przesadzone, a tu inaczej. Dla większości panów powinni nakręcić film z perspektywy Greya bo widzę, że my podchodzimy do filmu emocjonalnie, a mężczyźni to wzrokowcy i dlatego jest taki problem z ocenami.
Nie jestem facetem i jak dla mnie film to zupełne dno, nuda, kiła, syf, spodziewałam się czegoś bardziej kontrowersyjnego i niebanalnego .....acha i jestem wzrokowcem więc pisz za siebie a nie za inne kobitki ;)
Obok mnie siedziała panna, która przytulała się do faceta w momencie, kiedy na ekranie Grey tłukł pasem płaczącą już Anastasię. Zastanawiam się czy przytulała się, bo też by tak chciała dostać czy dlatego,że film się kończył?
Dodam,że dziewczyna odwaliła się jak na światową premierę (na tyle na ile budżet jej pozwalał oczywiście) chociaż było już tydzień po niej a kino było w galerii. Nie wiem co o tym myśleć.
Widzę delikatność na poziomie pejczy w czerwonym pokoju. Mogła się przytulać, dlatego że ta scena była lekko przerażająca? Albo po prostu przytuliła się do swojego chłopaka, chyba to nie jest zabronione?
Byłaś kiedyś na randce? Może twoim zdaniem na randki chodzi się w rozciągniętym dresie i podniszczonych kapciochach?
Od Twojego posta bije tyle zazdrości, że chyba oczywistym jest fakt, że nie masz chłopaka, więc czepiasz się zwykłej dziewczyny, którą po prostu ktoś pokochał, a Tobie żal cztery litery ściska
Hmmm, pytań brak.
Nie wiem jak Ty,ale ja nie widzę jakiegoś większego sensu chodzenia na randki z 2 cm warstwą fluidu, 15 centymetrowych obcasach i sukience, która mówi o pannie "Jestem łatwiejsza niż myślisz". Może mnie oświecisz w kolejnej odpowiedzi, czekam na to. Tu nie chodzi o zazdrość, to po prostu było strasznie śmieszne :)
Chciała ładnie wyglądać dla swojego chłopaka. Skoro tak cię to ogromnie "zabolało" to chyba jednak faktycznie zazdrościsz. Jak ja widzę parę na randce to jakoś nie śmieszy mnie to, że dziewczyna się ładniej ubrała, bo to normalne. Może wytłumacz jak twoim zdaniem wygląda "nieśmieszny" strój na randkę, bo nie rozumiem czemu tak się tamtej dziewczyny uczepiłaś.
Każdy ma inne wyczucie gustu. Dla queen7 warstwa fluidu nie jest ładna. I wydaje mi się, że dla większości również to nie wygląda estetycznie.
Myślę, że z tą "2cm" warstwą fluidu to było tylko wyolbrzymienie przez lekki ból czterech liter queen7
Jest różnica pomiędzy nienaganną prezencją a prezencją rodem z burdelu. Zarzucasz mi "ból dupy" a sama się tak do mojej wypowiedzi przyczepiłaś i tak zażarcie bronisz wizerunku tej osoby, jakbyś o siebie samą walczyła. Hmm...może o to właśnie chodzi :)? No cóż, kończę tym postem, bo jak ktoś wyżej ładnie skwitował- to kwestia gustu. Pozdrawiam.
Śmieszna jesteś. Najpierw piszesz, że "odwaliła się jak na światową premierę" a później zmieniasz zdanie i piszesz, że ubrała się jak do burdelu. Zdecyduj się dziewczyno, już sama nie wiesz do czego się doczepić, widać, że po prostu zżera cię zazdrość o tą dziewczynę. I nie walczę o siebie samą, bo nie byłam na tym filmie w kinie. Nie snuj domysłów, bo jak widać kiepsko ci to idzie. Po prostu nie lubię takich zazdrosnych dziewuch, które czepiają się innych ludzi, dlatego że nie radzą sobie ze swoją zazdrością. Kup sobie wibrator czy coś, a ludziom daj spokój.
"już sama nie wiesz do czego się doczepić", "Nie snuj domysłów, bo jak widać kiepsko ci to idzie.", "nie lubię takich zazdrosnych dziewuch, które czepiają się innych ludzi, dlatego że nie radzą sobie ze swoją zazdrością."- HIPOKRYZJA wypływa strumieniami.
Widzę, że zostałam twoim nowym celem, żałosna jesteś. Ja się nikogo nie czepiam, tylko próbuję ci uświadomić, żebyś zajęła się sobą zamiast obgadywać ludzi na forach, tylko dlatego, że im zazdrościsz. Nie muszę snuć domysłów, bo jak na dłoni widać, że po prostu nie masz swojego życia i dlatego czepiasz się innych. Ja niby jestem zazdrosna? Może o twoją frustrację i beznadziejne życie? Ja jakoś nie muszę przesiadywać na forach i rozpisywać się na temat ludzi, których widziałam w kinie i dopisywać do tego historie nie wiadomo po co. Jak chcesz już pisać na czyjś temat to przynajmniej pisz rzeczy zgodne z prawdą, a nie głupoty w stylu "muszę jej dowalić, żeby moje rozdęte ego nie ucierpiało". Dorośnij, zostaw ludzi w spokoju i zajmij się sobą. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będę musiała już tu zaglądać.
Ktoś Ci każe tu zaglądać? Zajmij się lepiej swoim ekscytującym życiem, bo do tej dyskusji i tak nic interesującego nie wniosłaś. W kółko to samo, jak zacięta płyta. Walczysz o "zajmowanie się sobą" a siadłaś na mnie jak kura na grzędzie. Mało hipokryzji w tym? Śmiechu warte. Gdybym miała Twoje (a przynajmniej takie, jakie deklarujesz) podejście, olałabym komentarz i żyła dalej swoim życiem. Ogarnij się kobieto i trzymaj tego, co mówisz. Albo deklarujesz jedno i według tego postępujesz, albo robisz z siebie idiotkę. Po sposobie pisania nie wyglądasz na taką ale sposób w jaki próbujesz cokolwiek mi udowodnić pozostawia wiele do życzenia. I nie, nie jesteś moim celem (?). Musiałoby mi chyba zależeć, żeby się w coś takiego bawić. I nie mam 14 lat.
Pozdrawiam również i żegnam.
Twój brak dystansu do siebie zaburza twój sposób postrzegania świata, więc nie zamierzam się przejmować twoją paplaniną. Pisałaś o tej dziewczynie, ja napisałam, żebyś zostawiła innych w spokoju i zajęła się sobą, więc zaczęłaś wjeżdżać na mnie - nie rozumiem, w którym momencie niby jestem hipokrytką? Chyba tylko w twojej ograniczonej głowie. Kto tu robi z siebie idiotkę? Zamiast odrobiny refleksji nad sobą, szukasz sobie kogoś na kim możesz się wyżyć. Wybacz, ale tak to wygląda. Przemyśl to i może znajdź sobie jakieś hobby.
Popieram.Ktoś kto idzie do kina i jest bardziej zainteresowany ocenianiem wszystkich dookoła niż filmem ,widocznie nie miał kogoś z kim mógłby się podzielić wrażeniami z filmu.
Zgadzam się, popieram, 100% prawdy. Ja poszłam do kina, nie na film. Siedziałam tyłem do ekranu i robiłam notatki ;) problem?
Więc te "notatki" zostaw dla siebie, bo jak widzisz nikt nie jest nimi zainteresowany.
Mhm, a najbardziej niezainteresowana jesteś pewnie Ty sama, która pierwsza się pchała do komentowania ;)
Niebywałe.
Ani mnie ani nikogo nie interesuje kogo widziałaś w kinie. Odpisałam na twojego posta żeby ci to uświadomić, bo wierzę w ludzi i myślałam, że od razu załapiesz, że to było żałosne. Gdybym wiedziała, że do ciebie nic nie dociera to zostawiłabym bez komentarza te twoje "cenne" spostrzeżenia na temat dziewczyny w kinie, które tak wiele wnosiły do dyskusji na temat FILMU. Jest jakaś szansa, że dotrze do ciebie, że tylko przeciągasz bezsensowną dyskusję, czy będziesz mnie męczyć "dopóki śmierć nas nie rozłączy"? Może chociaż znajdź sobie inny cel, bo ja mam cię serdecznie dosyć.
Zielona mila, Forrest Gump, Skazani na Shawhank, Gladiator, Titanic, Władca pierścieni, Szeregowiec Ryan; te wszystkie filmy oceniłeś na ocenę 3 lub niższą. Tyle samo otrzymał film Polskie gówno. Z twoimi wypowiedziami nie można się liczyć, bo albo sobie robisz z ludzi jaja, zaniżasz sztucznie oceny filmów i dodajesz tego typu komentarze albo jesteś idiotą.