No co ty, to symulacja. To nie jest film pornograficzny (mimo, że wiele osób tak go określa), tylko erotyk, gdzie aktorzy grają, że uprawiają seks. Zresztą jeszcze w żadnym filmie nie spotkałam się z filmem, gdzie aktorzy faktycznie odbywaliby stosunek płciowy.

Podobno w "Nimfomance" w niektórych scenach na serio się działo.

W "Nimfomance" penisy, pochwy, i chyba piersi (choć tego nie wiem) były wycięte z filmów pornograficznych.

Nadal nikt nie odpowiedział na Twoje pytanie :P a mnie też to nurtuje zawsze gdzie w takich scenach jest penis ;D

Odpina się go i zostawia w domu.

Są legendy o kilku znanych filmach, w których podobno mieli aktorzy grać bardziej dosadnie role seksu, ale na ile to promocja filmu, na ile prawda to każdy może sobie sam dopowiedzieć - w filmach gra się te sceny.

Z tego co wiem, często jest też używany specjalny materiał w kolorze skóry, który się nawet jakoś fachowo nazywa, ale nie potrafię sobie przypomnieć, który w pewnym sensie zapobiega bezpośredniemu kontaktowi między dwoma nagimi ciałami, choć na ile to pomaga, to nie wiem...w zasadzie nigdy mnie to nie interesowało na tyle, aby poświęcać czas na poszukiwania :P
Jednak i tak jestem w stu procentach pewna (no dobra, przynajmniej w dziewięćdziesięciu ośmiu), że Dakota i Jamie tylko grali.
Poza tym wydaję mi się, że kręcenie scen erotycznych nie jest wcale przyjemnością i czuje się jednak jakąś presję, fakt, że ogląda cię nago kilka grubych facetów od sprzętu z pewnością nie jest komfortową sytuacją, dlatego sądzę, że raczej nie dochodziło do wzwodu :P Być może gdyby sprzyjały temu inne okoliczności, to wtedy coś by się może zdarzyło, ale w takim wypadku...z drugiej strony ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, musiałabym być mężczyzną, aby wygłosić w pełni autentyczny wykład na ten temat.

Podobno w filmie Intymność sceny były prawdziwe. A co do normalnych filmów to nie mam pojęcia jak to technicznie wygląda:)