I tu bynajmniej nie mam na myśli, podgryzania, nagryzania, czy gryzienia (subtelnie erotycznego).
Nie obejrzę tego w kinie, bo przeraża mnie ten seans. Zważywszy na fakt, że w książce łóżko się o mało nie załamie, łącznie z miednicą bohaterki (świętym Barnabą/wewnętrzną boginią), to piewcy Hollywoodu dochodzą do wniosku, że można już masom sprzedać byle co, pokazując skrawek cycka i uznając, że jak chcesz coś wiedzieć o fellatio, to obejrzyj pornola.
Nie ze mną te numery. Po seansie zamiast pójść sobie z...ić, to pójdę sobie uciąć!
Ja odnoszę wrażenie że społeczeństwo nie dorosło do filmu bdsm więc filmowcy podadzą to do czego ludzie dojrzeli. I nagle każda będzie chciała być Su a kajdanki będą największym perwersem. A ja bym chciała zobaczyć film rzeczywiście poruszający tą tematykę np. coś erotyczno psychologicznego