Nagrody murowane, uznanie krytyków murowane, wysoka średnia murowana.
Właśnie z takiego zbyt luźnego myślenia biorą się podobne wnioski. "imigranckość" drugiego bohatera nie ma tu większego znaczenia, homofobii też w świecie przedstawionym nie uświadczysz, to raczej film o tym, że aby dojść do ładu ze światem, trzeba najpierw pogodzić się ze sobą. Tak, to emancypacyjny przekaz, ale mało, jak Wy to lubicie określać, "propagandowy".
Jakie "my"? Jestem jednym człowiekiem, przynajmniej do momentu, jak jedna z moich innych jaźni się nie uaktywnia :P A luźno myśleć zawsze mogę, przypominam, że żaden akt prawny tego nie zabrania.