Jigsaw rozprawil sie z nia dosyc łagodnie w porównaniu do reszty jego ofiar..
Przeczyatalam na filmwebie ze to jego córka..bardzo mnie to zdziwilo i nie wiem co mam juz sama o tym myslec..
Szczerze mowiac nie wydaje mi sie zeby tak bylo..jaki ojciec zrobilby to swojej córce,tymbardziej ze Amanda w ostatniej chwili zdązyla zrzucic to zelastwo ze swojej twarzy..hm..nie wiem czy bylby na tyle odwazny zeby wystawiac na tak ciezka próbe swoja córke..Jak Wy sądzicie??

ja myślę, że Amanda nie jest córką Jigsawa...może jest taką "duchową"czy jak to inaczej powiedzieć przybraną córką...może Jigsaw zaczął ją traktować jako córę wtedy gdy wygrała jego gre...co do poprzedniej wypowiedzi, to myślę, że chyba nie wystawiałby swoje córki na taką próbę....chociaż sądząc po tym jak brutalny był dla innych nie wiadomo co mógłby uczynić córce....

Już chyba piąty raz ktoś porusza tą sprawę

W końcowej scenie... amanda w prawdzie wyraza sie o Jigsawie jak o ojcu, ale w domysle mowa jest o ojcu jako przewodniuku duchowym... jak do ksiedza mowia ludzie per ojcze to przecież on nie jest ich biologicznym ojcem prawda ?

A to zadanie to wcale nie było takie łatwe, zabicie kogoś, rozprucie jego brzucha i przeszukiwanie jelit w poszukiwaniu kluczyka, przy okazji powstrzymujac sie od wymiotow to racezj nie jest taka łatwa sprawa... szczegolnie gdy konkurencja jest na czas, a przegrana = śmierci

Nikt nie mówi, że było łatwe, ale chyba wolałbyś to niż np. odciąć sobie nogę tępą piłą, albo wydłubać sobie oko za którym jest kluczyk? Jednak widzę ogromną dysproporcję. Być może Amanda dostała takie zadanie bo była narkomanką i na co dzień okaleczała swoje ciało - nakłuwała się igłą itp. Ćpaniem zagłuszała cierpienie psychiczne i może właśnie Jigsaw uznał, że to będzie akurat dla niej odpowiednie zadanie.