Jak można tak ładnie zaplanować wszystkie zagadki i fabułę i jednocześnie zapomnieć o tym, że czas wydarzeń się nie zgadza. Nie wiem co o tym myśleć, chyba że to nawiązanie do słów jigsawa "czas jest iluzją", ale to byłoby zbyt mocno naciągnięte.
Dokładnie;/ nie wiem czy ja czegoś nie zrozumiałam, ale jak to możliwe, że Piła był już po sekcji zwłok gdzie znaleźli w jego żołądku kasetę (dzięki której wszystko ładnie dalej się potoczyło), a jednocześnie na końcu filmu leżał w miejscu, w ktorym skończyła się część 3? Wiem, że w tym filmie nie wszystko jest po kolei, ale dokładnie widać Hoffmana, który "uwolnił się" z krzesła i idzie do pomieszczenia gdzie leży martwy już Piła i inni...