Trudno tą część uznać za horror gore. Niby krew, niby flaki ale wszystkie makabryczne rzeczy dzieją się poza ekranem. To raczej brutalniejszy thriller trochę jak Siedem czy seria o Hannibalu Lecterze (chociaż film Hannibal był bardziej goreowy od pierwszej Piły).
Za film gore uznaję coś gdzie krew i odcięte części przekraczają normę- tak było z piłą.
Ale przyznać trzeba, w porównaniu do nowych części to to nie jest gore ;)
To strasznie słabe gore w tym filmie :P. Horrory gore powinny być dosłowne, epatować masakrą, a nie wszystko co "najlepsze" ukrywać. Krzyki (kiepskich aktorów) i chaotyczny montaż nie dają już tego samego efektu- to wcale nie wywołuje u mnie szoku czy obrzydzenia. Gore raczej dla tych wrażliwców którzy dostają mdłości już jak oglądają samą twarz cierpiącego człowieka (bo tak to wyglądało podczas odcinania stopy) ;).
Ja nie lubię horrorów typu "wyskoczyła ucięta głowa i flaki" a bardziej takie w których jest fabuła i rozwinięta historia- np. "Koszmar z ulicy wiązów". Mimo iż jest to slasher to postacie mają jakąś historię, są elementy fabularne a nie tak ot co giną.
Koszmar z ulicy wiązów- to właśnie takie wyskoczyła ucięta głowa i flaki (sam film znacznie brutalniejszy od pierwszej Piły btw), fabuła i rozwinięta historia w jednym ;). Świetny slasher (a slasher zalicza się do nurtu gore) z klimatem, aktorstwem, ciekawym pomysłem i obsadą.
A scena w której debiutujący Depp zostaje wciągnięty przez Freddyego do łóżka i zostaje po nim ogromny gejzer krwi? Nie często można zobaczyć na ekranie tyle sztucznej posoki. Była też scena jak dziewczyna szarpiąc się z Freddym wyrywa z niego twarz, albo jak Freddy odcina sobie palce, czy rozcina brzuch (to akurat były "sztuczki" Freddego, ale nie zmienia to faktu że pokazali takie sceny). W pierwszej Pile nie pokazali nawet odciętej stopy, albo kikuta (noga zakryta była szmatą).