Zapowiadało się ciekawie - początek śmieszny. Pózniej jednak zamiast czegoś na wzór komedii sportowej, gdzie wyolbrzymiane są pewne niuanse i smaczki danego sportu zrobiło sie poprostu idiotycznie z humorem poziomu "Straszny Film". Ping Pong został zepchnięty na dalszy plan. Nawet zapomnieli o zasadach gry (serwowanie z ręki, serwy od razu na drugą strone)...fanom ping ponga lepiej polecić japońską komedie "Ping Pong"
Zdecydowanie słaby film twórcy przecież bardzo fajnej komedii policyjnej "Reno"