Zadziwiający dok o katorżniczej pracy stroiciela fortepianów. Okazuje się, że oprócz kompozytorów i pianistów to kolejny maniak muzyki. I dobrze. Do tego grona dołączają dźwiękowcy, którzy - jak stroiciel - dokonują cudów, by nagranie ambitnego pianisty było perfekcyjne. Podobało mi się w jaki sposób bohaterowie definiują, opisują, charakteryzują słowami dźwięki, aby odróżnić ich b. subtelne różnice. Ciut za długi obraz - nie dla każdego.
Zgodzę się. Mimo to polecam jako ciekawostkę. Film ma dość surową, mało absorbującą formę. Tym bardziej zdumiewające jest to, ile w nim dziwnego czaru. Ujęcia wnętrza fortepianu, gesty i pojedyncze dialogi towarzyszące szukaniu odpowiedniego dźwięku, migawki z ulicznych korków, świateł, chmur i kropli wody połączone z muzyką wielkich kompozytorów. Wszystko zaledwie zaznaczone, przeczute. Bardzo oszczędne, a jednak całkiem urokliwe. Dla każdego, kto też lubuje się w szukaniu tego jedynego brzmienia :)
Obejrzałam "Pianomanię" na festiwalu Transatlantyk :) Kilka miesięcy temu widziałam płytę DVD z tym filmem.
A i tak przeciętna Kowalska grywa na pianinie kowbojskim, o ile w ogóle grywa ;) Moi znajomi podkładali monety pod opadające klawisze. Klawiatura może i równa wizualnie była, ale grać trudno...