A już myślałem, że tylko Japończycy mogą kręcić takie cuda na kiju zamiast filmów a tu proszę...
Widzę, że Tajlandczycy nie odstają za daleko. :P W rubryce gatunek powinno być tu chyba wpisane :
pseudo horror z fajnymi dupeczkami. Ni to straszne, ni to śmieszne ale chore to jest na pewno... I ten
twist fabularny na końcu to jakaś masakra totalna i myślałem, że jebne... :P