To jest chyba najtrafniejsze wg mnie podsumowanie tej ekranizacji. Oglądałam to już "spaczona" przeczytaniem wszystkich pozycji serii. Pierwszy Śnieg to jedna z najlepszych części cyklu z Harrym Hule i niestety ekranizacja nie sprostała fenomenowi tej książki. Cieszę się jednak, że znam tę historię bo mam wrażenie, że ktoś nie zaznajomiony z tematem może oglądając ten film nie znaleźć informacji na temat genezy następujących wydarzeń i relacji między bohaterami.
Początek był obiecujący, klimat skandynawskiego chłodu okraczony pięknymi zdjęciami górskich pejzaży, akcja prowadzona powoli, w klimacie potęgującego się napięcia gdzieś do połowy filmu. Potem można odnieść wrażenie, że twórcom się przypomniało, że film nie może trwać pięć godzin i kluczowe wydarzenia zostały potraktowane na chybcika, trywialnie, w dodatku okraszone logicznymi absurdami, jakich raczej nie powinni popełniać śledczy tej klasy co Katrin czy Hule.
Generalnie można obejrzeć ale czytelnicy Nesbo mogą czuć się mocno rozczarowani.