kryminał z niego żaden - w połowie filmu nagle wiadomo kto jest sprawcą, a do thrillera trzeba stworzyć jakieś napięcie. Ładne widoki nie wystarczają do stworzenia atmosfery w filmie, chociaż może są jedyną rzeczą godna zobaczenia. Rola Vala Kilmera to w ogóle jakiś odjazd bez ładu i składu, facet robi trochę głupich min, a resztę opowiadają o nim.